W wałbrzyskich domach dziecka mieszka ponad 300 osób. Sporo czeka na miejsce. A zdarzają się tygodnie, gdy powinno do nich trafić ponad dziesięcioro maluchów. Większość z nich ma rodziców, którym sąd ograniczył prawo do opieki. Jedna z możliwości, by nie musiały mieszkać w bidulu, to rodzina zastępcza. Do niej mogą trafić dzieci, których rodzice zachowali jeszcze część praw.
Dlatego Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, które nadzoruje pracę biduli w powiecie wałbrzyskim, rusza z akcją, w ramach której chce namawiać do zakładania rodzin zastępczych. Jeszcze w tym tygodniu kilkaset ulotek trafi do autobusów, miejsc często odwiedzanych przez mieszkańców, na tablice ogłoszeń.
Iwona Siemińska, dyrektorka PCPR, chce, żeby informacja dotarła do jak największej liczby osób.
- Zalejemy miasto ogłoszeniami. Pomarańczowe ulotki będą bardzo widoczne i mam nadzieję, że odzew będzie duży - mówi Iwona Siemińska. I wymienia plusy zakładania rodzin zastępczych. - Po pierwsze, możemy dać dziecku szczęście i spokój, których być może nigdy w życiu nie zaznało. Jeżeli mamy własne pociechy, to zyskają rodzeństwo, a to przecież korzystnie wpłynie także na ich rozwój.
Podobną akcję, pół roku temu, organizował PCPR w Świdnicy. Jak się okazało, przy
niosła skutek. Plakaty pojawiły się wtedy w każdym autobusie MPK i na słupie ogłoszeniowym.
Pomógł również Kościół. Podczas ogłoszeń parafialnych księża informowali o akcji i potrzebie tworzenia rodzin zastępczych.
- Już w pierwszym tygodniu akcji mieliśmy aż sześć poważnych kandydatur na rodziców zastępczych - cieszy się Beata Galewska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świdnicy.
Problem z brakiem chętnych mają też w Legnicy. Pracownicy PCPR przyznają, że sporo jest takich, którzy rezygnują po kilku szkoleniach.
Przepełnione domy dziecka są w całej Polsce. Wszędzie jest zbyt mało chętnych do zaopiekowania się dziećmi. W przypadku młodszych, które mogą być adoptowane, sytuacja nie wygląda źle. Jednak opiekunów zastępczych do dzieci, które nie mają unormowanej sytuacji prawnej, wciąż brakuje.
Problem z rodzinami zastępczymi nasilił się, kiedy światło dziennie ujrzało kilka bulwersujących historii, gdy rodzice - zamiast opiekować się dziećmi - bili je, znęcali się nad nimi.
Dlatego PCPR-y starają się każdego potencjalnego kandydata dobrze poznać i jak najwięcej się o nim dowiedzieć.
Zapewniają też, że założenie rodziny zastępczej wcale nie jest skomplikowane. Trzeba zgłosić się do ośrodka adopcyjnego i wziąć udział w szkoleniach. Dziećmi może zająć się nawet osoba samotna, musi tylko spełnić kilka warunków, m.in. określony dochód i metraż mieszkania.
Współpraca: MM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?