Jedna z internautek pisze na naszym forum: - Moje dziecko nie dostało się do przedszkola pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego i piątego wyboru. Złożyliśmy oświadczenie woli w przedszkolu szóstego wyboru - daleko od domu (bo przecież gdzieś musi chodzić), a teraz okazuje się że w przedszkolu 1 wyboru są 2 miejsca, w przedszkolu 2 wyboru - 1 wolne miejsce.
Zadzwoniłam i co się okazuje - nie ma szans przeniesienia dziecka, najpierw przyjmą te dzieci które się nie dostały nigdzie (nie ważne, że mają mniej punktów), albo te z trudną sytuacją rodzinną. Ten system jest chory - pisze internauta "AS".
Opisana sytuacja spotyka pewnie wielu rodziców. Potwierdził ją magistrat - rzeczywiście nasze dziecko może nie dostać się do przedszkola pierwszego wyboru, a potem może się okazać, że są tam miejsca. - Rodzice po zakończonym etapie elektronicznej rekrutacji składali oświadczenia woli. Jeśli nie złożyli go, miejsce się zwalniało - tłumaczy Anna Bytońska z biura prasowego urzędu miasta.
Co można z tym zrobić? - Był na to sposób. Należało nie składać oświadczenia w przedszkolu szóstego wyboru. Wówczas znów decydowałyby punkty. A tak rekrutację zakończyliście z sukcesem i teraz próbujecie przenieść dziecko między przedszkolami - co jest całkiem innym procesem i nie należy on do systemu rekrutacji - pisze w innym komentarzu internauta "qqq".
Magistrat jednak jest pełe nadziei, że wszystkie dzieci dostaną się tam, gdzie im odpowiada. - Bywa tak, że nawet w ciągu roku rodzice rezygnują z posyłania dzieci do jakiegoś przedszkola i wtedy zwalnia się miejsce. W zeszłym roku były takie przypadki - przekonuje Anna Bytońska.
Dlaczego po zakończonym etapie rekrutacji, na wolne miejsca nie "wskakują" dzieci z mniejszą liczbą punktów, a rekrutacja prowadzona jest jakby od nowa?
- Pierwszeństwo mają dzieci, które nie dostały się nigdzie. Muszą je mieć - twierdzi Anna Bytońska. - Dziecko, które już się dostało do przedszkola ma mniejszą szansę dostać się do wybranej placówki niż to, które nie ma miejsca w ogóle. Po to wybiera się sześć przedszkoli, żeby każde z nich w jakiś sposób, mniej lub bardziej nam pasowało. Liczymy więc, że przedszkole nawet i szóstego wyboru jest tym pasującym - tłumaczy Bytońska.
Czy rzeczywiście dla wszystkich dzieci wystarczy miejsc w przedszkolach? Ratusz do dziś nie odpowiedział nam, ile podań złożono do wszystkich placówek. Wczoraj Anna Bytońska obwieściła, że w przedszkolach jest aż 800 wolnych miejsc. Zapomniała jednak dodać, ile dzieci do przedszkola nie przyjęto w ogóle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?