Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś trzeba myśleć, jak ożywić szlachetne dziedzictwo literackie

Małgorzata Matuszewska
Dariusz Sośnicki – poeta, m.in. prowadził dział polskiej prozy w Wydawnictwie W.A.B.
Dariusz Sośnicki – poeta, m.in. prowadził dział polskiej prozy w Wydawnictwie W.A.B. Maciej Kaczyński
Z Dariuszem Sośnickim, nowym redaktorem naczelnym Wydawnictwa Zakładu Naro­do­wego im. Osso­liń­skich, rozmawia Małgorzata Matuszewska.

Jaki ma Pan pomysł na szacowne wydawnictwo Ossolineum?
Najogólniej mówiąc, chodzi o takie przeformułowanie misji J.M. Ossolińskiego, by była stosowna do czasów, w których żyjemy. Wydawnictwo Ossolineum powstało i działało przez sto lat w warunkach niewoli; kolejne stulecie też nie było łatwe. A zatem oficyna starała się przede wszystkich nie dopuścić do rozproszenie polskiego dziedzictwa narodowego. Dzisiaj trzeba myśleć o tym, jak to dziedzictwo ożywić. Trzeba oglądać je z nowych punktów widzenia, czasem zadawać mu kłopotliwe pytania. Chcemy zastanowić się nad rolą kanonu we współczesnym świecie i nawiązać naprawdę twórczy dialog z tradycją.

Na stronie internetowej jest anons – zaproszenie autorów do współpracy.
Trudno sobie wyobrazić dobre wydawnictwo, które nie publikuje nowych książek. Owszem, będziemy czasem sięgać do archiwum Ossolineum, ale za każdą decyzją o wznowieniu musi stać jakaś myśl. Chcę, by wydawnictwo odgrywało większą rolę w polskim życiu intelektualnym. Oprócz nowych tomów Biblioteki Narodowej i książek naukowych będziemy więc wydawać współczesną eseistykę i literaturę piękną. Polską i obcą. W swoich dobrych okresach Wydawnictwo Ossolineum to robiło. Po wojnie ukazywały się tu m.in. premierowe książki Różewicza, Karpowicza czy Wojaczka.

Karpowicz i Różewicz są wydawani we Wrocławiu…
Tak, ale oni są dzisiaj kimś innym niż pół wieku temu. To wielcy pisarze, których dzieło przez lata będzie wpływać na kształt polskiej literatury, ale życie i ciągłość zapewnią tej literaturze nowi autorzy i nowe książki. Będziemy ich szukać.

Nie obawia się Pan zalewu tekstów?
Nie, mam doświadczenie, umiem sobie z tym radzić.

Jeśli ktoś przeczyta zaproszenie, może się obawiać legendy powagi wydawnictwa…
Wydawnictwo jest takie, jakie są książki, które publikuje. Ossolineum ma długą tradycję. Trochę majestatyczną i może trochę onieśmielającą. Ale ważniejsze jest to, jakie miejsce w polskiej kulturze chce zająć dzisiaj.

Jesteście tak otwarci, że gotowi wydawać nawet kryminały?
Nie jestem pewien, czy publikowanie kryminałów świadczy o wielkiej otwartości. Literatura gatunkowa powstaje najczęściej dla zysku, bywa źle napisana i schematyczna. Wolę literaturę niesformatowaną, nieoczywistą, eksperymentalną.

Eksperymentalną, czyli?
Szukającą nowych form i sposobów wyrazu. W literaturze gatunkowej zwykle chodzi o to, by trafić do jak największej liczby czytelników. Ceną za to są różne uproszczenia. Oczywiście są chlubne wyjątki od tej reguły.

Wrocławskie Wydawnictwo Warstwy wypełnia lukę, publikując poważną literaturę w ciekawej formie edytorskiej. To konkurencja?
Po polsku mówi około 45 milionów ludzi, to dużo. Nie wszyscy sięgają po książki, ale myślę, że i Warstwom, i Ossolineum wystarczy czytelników. Podobnie jak autorów. Znamy się z Jarkiem Borowcem od lat, cenię jego pracę i dobrze mu życzę. Nie sądzę, byśmy musieli ze sobą konkurować.

Macie ofertę dla młodych czytelników?
Nie myśleliśmy jeszcze o osobnej serii dla dzieci i młodzieży.

Ma Pan konkretne plany wydawnicze?
Tak, ale nie mogę o nich mówić, dopóki nie podpiszemy umów z autorami. Są wśród tych planów premierowe książki współczesnych pisarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska