Nie tylko miejsce w którym rozgrywane było to spotkanie było nietypowe. Na bardzo odważne ustawienie zdecydował się bowiem szkoleniowiec wrocławian Piotr Przybecki. Otóż w w miejsce bramkarza Krzysztofa Szczeciny w akcjach ofensywnych na parkiecie pojawiał się zawodnik z pola. Chodziło oczywiście o zwiększenie siły rażenia, która po odejściu Igora Żabicia, Djordje Golubovicia i Janji Vojvodicia zdecydowanie spadła.
Niestety, na niewiele to się jednak zdało. O ile do przerwy "wojskowi" byli w stanie nawiązać równorzędną walkę, o tyle po zmianie stron sił już zdecydowanie zabrakło. Dla Śląska to już ósma z rzędu ligowa porażka. WKS pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli męskiej Superligi.
Śląsk Wrocław - KS Azoty Puławy 27:38 (14:18)
Śląsk: Szczecina, Prus - Łucak 7, Wróblewski 6, Dudkowski 3, Krupa 3, Adamuszek 2, Witkowski 2, Koprowski 1, Białaszek 1, Andreou 1, Kuczyński 1.
Azoty: Zapora, Krupa - Kowalczyk 7, Przybylski 6, Masłowski 5, Krajewski 5, Petrovsky 4, Kubisztal 3, Orzechowski 2, Skrabania 2, Prce 2, Kuchczyński 1, Kosiak 1, Grzelak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?