Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie nadużyć przy rozdziale unijnych dotacji. Dolny Śląsk mógł stracić ponad 200 mln zł

Marcin Rybak
Polskapresse
Trwa proces byłej wicedyrektorki Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy oskarżonej o nadużycie stanowiska i pomaganie w uzyskaniu unijnych dotacji swojemu życiowemu partnerowi. M.in. przez te nieprawidłowości Dolny Śląsk mógł stracić ponad 200 mln środków unijnych.

Na poniedziałkowej rozprawie zeznawał m.in. urzędnik z biura kontroli urzędu marszałkowskiego. To właśnie on ujawnił proceduralne błędy przy przyznawaniu unijnych dotacji przez urząd pracy.

Urząd zajmował się rozdzielaniem pieniędzy z unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Były to pieniądze przeznaczone m.in. na szkolenia dla bezrobotnych. O dotacje ubiegały się firmy i organizacje pozarządowe.

Jak mówił świadek, kontrola przeprowadzona w 2008 roku ujawniła nieprawidłowości w przyjmowaniu wniosków. Kontrolerzy wykryli, że niektóre wnioski rozpatrzone zostały z pominięciem procedur. Gdyby miały być rozpatrzone w zgodzie z wszystkimi zasadami, niektórzy pieniędzy by nie dostali. Jak się później okazało, większość tych wniosków złożyła firma należąca do życiowego partnera pani dyrektor. Dziś oskarżonej.

Urzędniczki odpowiedzialne za konkursy - zapytane o powody złamania przyjętych procedur - stwierdziły, że takie było ustne polecenie pani dyrektor. - Czy weryfikował pan te informacje? Jak pan je sprawdzał - dopytywał obrońca oskarżonej.

Świadek przekonywał, że nie sprawdzał wiarygodności notatek obciążających oskarżoną, bo nie miał takich kompetencji ani takich narzędzi.

Ustalenia kontroli urzędu marszałkowskiego w urzędzie pracy trafiły do prokuratury. Ta i kilka podobnych spraw spowodowały działania OLAF, czyli specjalnej instytucji Unii zajmującej się nadużyciami finansowymi i korupcją.

W ubiegłym roku OLAF zarekomendował Komisji Europejskiej ukaranie Dolnego Śląska za nieprawidłowości. Chodziło o zwrot całej unijnej dotacji z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki dla naszego regionu w wysokości 47 mln euro (ponad 200 mln zł).

W swoim raporcie pokontrolnym OLAF wskazał na inne sprawy, w których mogło dojść do konfliktu interesów. Chodzi np. o dotację dla organizacji pozarządowej, w której władzach zasiadała żona byłego wicemarszałka, a dziś europosła Piotra Borysa (PO).

Chociaż ta sama kontrola urzędu marszałkowskiego, która ujawniła nieprawidłowości związane z byłą wicedyrektor urzędu pracy, w sprawie Borysa nie dopatrzyła się uchybień (ten wniosek o dotację został wycofany).

OLAF przypomniał też m.in. projekt "Mój szef to ja" prowadzony przez Dolnośląską Izbę Rolniczą. Jej były prezes i działacz PSL Jerzy G. jest nieprawomocnie skazany za korupcję.

Komisja Europejska okazała się łaskawa. Ostatecznie zwróciliśmy tylko 220 tys. zł. Tyle wyniosły dotacje przyznane nieprawidłowo firmie partnera wicedyrektorki urzędu pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proces w sprawie nadużyć przy rozdziale unijnych dotacji. Dolny Śląsk mógł stracić ponad 200 mln zł - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska