Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W turbanie czy w moherze, każdy ma prawo żyć godnie. Na trzepaku się udało, w Europie już nie

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej"
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej" archiwum Polska Press Grupa
Że powinienem napisać o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę? Nie chce mi się... Nie, nie miałem złudzeń co do zmiany władz w Polsce, bo wszak kiedyś już rządzili, ale liczyłem na nieco więcej szacunku dla prawa, instytucji państwowych, że delikatniej... Nie chcę o tym pisać, bo wszystko, co mi przychodzi do głowy, to porównania, których sam się boję.

Nie boję się natomiast kompletnie moich wspomnień sprzed lat: podwórek, osiedli, szkół. Wszędzie tam żyli ludzie różnych nacji. Oczywiście Polacy, ale i Grecy, Ukraińcy, Niemcy - autochtoni, Czesi. I nie powiem, że było sielankowo, ale dawaliśmy radę. Czy my, dzieci, czy nasi rodzice, czasami w złości wyzywaliśmy się od Ukraińców czy Polaczków, ale kłócili się też Polacy z Polakami, Grecy z Ukraińcami, jak to w małych społecznościach bywa. Ale gdy ktoś chciał zagrozić naszemu trzepakowi czy strychowi, stanowiliśmy jedność nie do pokonania. I komuś to przeszkadzało. I zaczęli nam wmawiać, że te dobre relacje to pozory, że to, co się u nas dzieje, to nacjonalizm i utrwalanie szkodliwych stereo-typów... Noszę się z zamiarem telefonu do przyjaciół z przeszłości z prośbą o wybaczenie. Boję się jednego. Jeśli nie połknęli wirusa poprawności politycznej, to usłyszę: zgłupiałeś?!

Aco się przez te kilkadziesiąt lat na świecie zmieniło? Radio Wrocław doniosło, że jeden pan obcokrajowiec, który na co dzień w naszym mieście nosi turban, będący nieodłącznym atrybutem jego religii, jest czasami atakowany słownie w miejscach publicznych. Wierzę, bo ludzi niemądrych nie brakuje. Na podstawie tych nagannych incydentów przyklejono znów Wrocławiowi metkę „rasistowskiego miasta”. A może nietolerancyjnego? Bo dlaczego ci sami, którzy słusznie bronią pana w turbanie, potrafią wyśmiewać się z pań w moherowych beretach chodzących gorliwie do kościoła? Dlaczego ci broniący, ich zdaniem, sprawiedliwości społecznej, dzielą posłów na tych, którzy podczas ślubowania dodawali frazę „tak mi dopomóż Bóg” i tych, co tego nie robili, przyklaskując oczywiście tym drugim? Dlaczego pewna pisarka, pewnie by lepiej sprzedać swoją książkę, powtarza szkodliwe stereotypy dzielące ludzi, a obrońcy praw wszelakich jej przyklaskują? A chodzi o słowa: „Trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy, jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów”. Historię znam nie-źle, a moi dziadkowie nie mieli niewolników i nie mordowali Żydów. Te aberracje utrwalane przez „prawidłowo myślących” doprowadziły do tego, że część agencji informacyjnych podaje, że za zamachem w Paryżu stoją Belgowie, bo któryś z terrorystów miał takie obywatelstwo. Byleby tylko człowiek o nazwisku Abdeslam Salah nie kojarzył się ze światem muzułmańskim lub uchodźcami. A ci, co jeszcze stąpają po ziemi, pytają: to dlaczego Francuzi w odwecie bombardują rejony Syrii a nie sąsiadów? Prawo do pointy oddam specjaliście. - Jednym z zamachowców jest człowiek, który był na liście służb specjalnych Francji, ale poprawność polityczna nie pozwalała na zatrzymanie go i wydalenie z Francji. To pokazuje słabość systemu demokratycznego, którą terroryści bezlitośnie wykorzystują. Oni korzystają z obowiązującej w Europie poprawności politycznej - twierdzi gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska