Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Czechy we Wrocławiu 3:1. Jest życie bez Lewandowskiego (ZDJĘCIA, RELACJA)

Piotr Janas, JG
Mecz Polska - Czechy we Wrocławiu
Mecz Polska - Czechy we Wrocławiu Pawel Relikowski
Piłkarska reprezentacja Polski pokonała Czechy 3:1 w towarzyskim meczu rozegranym na Stadionie Wrocław. Gole dla Polaków zdobywali Arkadiusz Milik, Tomasz Jodłowiec i Kamil Grosicki.

Zanim jednak kibice zasiedli na trybunach jednej z aren Euro 2012, musieli przebić się przez gigantyczne korki, jakie na ok trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem utworzyły na drogach dojazdowych do stadionu. Bardzo dokładnie były także kontrole na bramkach. Zmotoryzowani fani musieli m.in. otwierać bagażniki swoich samochodów. W obliczu niedawnych wydarzeń we Francji z takimi sytuacjami należało się jednak liczyć, więc nikt nie zgłaszał poważniejszych sprzeciwów.

Adam Nawałka pod nieobecność swoich największych gwiazd jakimi niewątpliwie są Robert Lewandowski, Grzegorz Krzychowiak czy Jakub Błaszczykowski, postanowił dać szansę młodym (Kapustka, Linetty) oraz tym, którzy ostatnio w reprezentacji grali mniej (Boruc, Jędrzejczyk, Jodłowiec). W wyjściowym skłądzie nie zabrakło jednak także takich zawodników jak Kamil Glik, Maciej Rybus, Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik, na których w dużej mierze opierała się gra naszej reprezentacji w eliminacjach do Euro 2016.

Polacy rozpoczęli ten mecz najlepiej, jak tylko się dało. Już w 3 min. piłkę przechwycił Bartosz Kapustka, popędził z nią lewym skrzydłem i dośrodkował na głowę wbiegającego w pole karne Arkadiusza Milika. Napastnik Ajaksu nie miał problemów z pokonaniem Petra Cecha. Po bramce na Stadionie Wrocław wybuchła euforia, którą w 12 min podsycił Tomasz Jodłowiec. Defensywny pomocnik Legii Warszawa oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, podwyższając wynik na 2:0. Piłkę po drodze musnął jeszcze Michał Pazdan, ale gola zapisujemy na konto „Jodły”. Choć to tylko mecz towarzyski, to Czesi łapali się za głowy, nie mogąc uwierzyć w to co się dzieje.

Później jednak podopieczni Pavla Vrby wzięli się w garść i stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę. Bardzo aktywni byli przede wszystkim Milan Skoda, Martin Pospisil i występujący na co dzień w Piaście Gliwice Kamil Vacek. Biało-czerwoni cofnęli się i próbowali wyprowadzać kontrataki. Kiedy wydawało się, że Polakom uda się zejść na przerwę z dwubramkową przewagą, nasi sąsiedzi zdobyli bramkę kontaktową. Fatalną stratę w 40 min zanotował Tomasz Jodłowiec, futbolówka trafiła pod nogi Ladislava Krejciego, a ten popisał się fenomenalnym, mierzonym strzałem w samo okienko bramki bezradnego Artura Boruca.

Rozochoceni Czesi próbowali pójść za ciosem i jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania. Bliski szczęścia był Skoda, ale zatrzymał go ofiarnie wychodzący z bramki bramkarz AFC Bournemouth i do przerwy wynik nie uległ już z mianie.

Drugą odsłonę znów lepiej rozpoczęli nasi reprezentanci, którzy już w 50 min. mogli ponowie odskoczyć na dwie bramki. Rajd w swoim stylu przeprowadził bowiem Kamil Grosicki, zagrał w pole karne do Milika, ale snajper Ajaksu nie sięgnął tej piłki. Szkoda, bo byłaby to niezwykle efektowna bramka.

Później gra nieco bardziej się zaostrzyła. Co prawda stawką tego pojedynku nie były punkty, ale i u jednych i u drugich grali zawodnicy, którzy swoimi postawami chcieli przekonać selekcjonerów do siebie przed zbliżającym się Euro. Na pewno ta sztuka nie udała się Skodzie, który w 66 min. zmarnował kolejną dobrą okazję do wyrównania i został zmieniony przez Tomasa Necida.

W odpowiedzi bardzo groźnie zaatakowali nasi reprezentanci. Po szybkiej i efektownej wymianie pomiędzy Linettym a Milikiem ten drugi mógł i powinien pokonać Cecha, ale występujący w charakterystycznym kasku golkiper popisał się piękną paradą. Chwilę później był już jednak bezradny. Po kolejnym kontrataku podopieczni Nawałki znaleźli się w sytuacji 3 na 1. Krzysztof Mączyński podał do Milika, ten wyciągnął z bramki Cecha i zagrał do Grosickiego, któremu nie pozostało nic innego jak tylko skierować piłkę do pustej już bramki. Pomocnik Stade Rennais po tym trafieniu ściągnął koszulkę, pod którą miał t-shirt z Wieżą Eiffla i napisem „Pray for Paris”.

Kolejne minuty to dużo otwartej gry. Jedni i drudzy mieli swoje sytuacje, ale szwankowała skuteczność. Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Polaków 3:1. Poza strzelcami bramek największymi wygranymi tego pojedynku wydają się być Bartosz Kapustka i Krzysztof Mączyński.

Polska - Czechy 3:1 (2:1)
Bramki:
Milik 3, Jodłowiec 12, Grosicki 71 - Krejci 41

Widzów: 40 793

Sędzia: Sandor Ando-Szabo (Węgry)

Polska: Boruc - JędrzejczykI, Glik (46. Cionek), Pazdan (87. Dawidowicz), Rybus - Jodłowiec (78. Borysiuk), Mączyński - GrosickiI (73. Peszko), Linetty (78. Mila), Kapustka (85. Sobiech) - Milik.

Czechy: Cech - Kalas (78. Pudil), SuchyI, Prochazka, Bartosak (76. Kaderabek) - Zahustel (58. Skalak), Vacek, Plasil, Pospisil, Krejci (58. Sural) - Skoda (67. Necid).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska - Czechy we Wrocławiu 3:1. Jest życie bez Lewandowskiego (ZDJĘCIA, RELACJA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska