Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczta literacka okraszona pięknem nagich ciał na Święto Niepodległości

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk, redaktor Gazety Wrocławskiej
Janusz Michalczyk, redaktor Gazety Wrocławskiej Paweł Relikowski
Jutro we Wrocławiu obdarzona nadzwyczaj sugestywnym głosem Krystyna Czubówna będzie czytać fragmenty utworów tegorocznej laureatki literackiej Nagrody Nobla Swietłany Aleksijewicz, co raczej nie ma związku z naszym Świętem Niepodległości, skoro pisarka jest Białorusinką.

Co prawda krytyczną wobec autokraty, czyli prezydenta Aleksandra Łukaszenki, ale prawie sto lat temu, jak uczą w szkołach, znów zaczęli tam rządzić Polacy po zrzuceniu kajdan zaborców. Ciekawe, co pisałaby Swietłana, gdyby wylądowała w tamtej epoce z pomocą wehikułu czasu?

Niewykluczone, że jakieś kawałki o ucisku polskich panów nad tamtejszym chłopstwem. Wiadomość o występie Czubówny może być dla wielu wrocławian elektryzująca, zwłaszcza dla miłośników przyrody, bo nikt tak jak ona nie potrafi opowiadać na przykład o zwierzęcych godach, ale ja zazdroszczę nieco stolicy, bo jutro po raz pierwszy będzie tam impreza pod hasłem Naked Girls Reading, co oznacza, że literaturę będą czytać przed publicznością nagie, atrakcyjne panie. Po raz pierwszy urządzono taki występ siedem lat temu w Chicago, a teraz ma być w 18 miastach na całym świecie, m.in. w Warszawie.

Skąd te zaskakujące połączenie uczty intelektualnej ze zmysłową? „Nie ma nic piękniejszego i bardziej intymnego” - to oficjalne uzasadnienie organizatorów. Podobno wśród wybranych utworów mają się znaleźć także fragmenty patriotyczne, co może być nie najlepiej przyjęte przez radykalne środowisko tzw. prawdziwych Polaków, bo ich radykalizm nie ma nic wspólnego z obyczajowością, bardziej kojarzy się z laniem po mordzie. Jeśli o mnie chodzi, nie mam nic przeciwko rozebranej do rosołu patriotce deklamującej z przejęciem „nie rzucim ziemi, skąd nasz ród”. To na pewno będzie mocne przeżycie, zwłaszcza dla męskiej części widowni.

Nie ma się co obrażać, skoro nagość została już wcześniej wykorzystana w różnych szlachetnych celach, m.in. w akcjach związanych z ochroną ginących gatunków, ratowaniem chorych dzieci czy wspieraniem niepełnosprawnych sportowców. Dziś z równym zaangażowaniem rozbierają się gospodynie domowe (to o nich powstał film „Dziewczyny z kalendarza”), jak i sportsmenki - np. Agnieszka Radwańska w magazynie „The Body Issue” promującym zdrowy tryb życia. Bądźmy szczerzy - sama golizna mało kogo bulwersuje, od kiedy rozpanoszyła się w reklamach i internecie. Nic dziwnego, że wydawca „Playboya” ogłosił, że nie będzie publikować zdjęć całkowicie rozebranych dziewcząt.

Prawie każdy zapytany na ulicy Polak uznałby się prawdopodobnie za patriotę, chociaż tylko garstka wspomniałaby o uczciwym płaceniu podatków jako wyrazie miłości do ojczyzny. Z drugiej strony - sondaże wśród młodych ludzi pokazują, że z każdym pokoleniem zmniejsza się grupa entuzjastów gotowych oddać życie w obronie kraju. To zrozumiałe, że entuzjazm maleje, bo - mimo gwałtownych ostatnio zmian w polityce światowej - nie bardzo wiadomo, kto miałby na nas napaść, jeśli nie liczyć straszenia Putinem. Rozmowa z młodzieżą może być pasjonująca, gdy postawimy na szczerość, nie ograniczając się do napuszonych, pełnych frazesów akademii. Zastanawiam się, ile musi upłynąć wody w Odrze, zanim będziemy gotowi w stylu „goło i wesoło” dyskutować o Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska