Radna Mirosława Stachowiak - Różecka jest wiceprzewodniczącą rady. Dlatego też jej obowiązkiem jest prowadzenie dyżurów raz w miesiącu. Jednak mieszkańcy, którzy chcieli prosić ją w tym czasie o pomoc, byli zawiedzeni. Bo radnej nie zastawali. - Doszło do kilku takich sytuacji. Dlatego musiałem zareagować - mówi nam Ossowski.
Reakcją była skarga do szefa PiS w radzie, Piotra Babiarza. - Potwierdzam. Dostałem pismo od przewodniczącego Ossowskiego. Porozmawiałem z radną i wiem, że na dyżury już przychodzi - mówi nam Babiarz.
Radnej Stachowiak - Różeckiej nie spotkają żadne konsekwencje. - Jedyną może być wynik wyborczy - kończy Ossowski.
Co na to wszystko sama zainteresowana? - Mam się przed panem tłumaczyć? Teraz nie mam czasu. Oddzwonię po 17 - obiecała. I rzeczywiście oddzwoniła. Ale usłyszelismy od niej, że nie będzie na ten temat rozmawiać... Na tym zakończyła rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?