Jest pediatrą, do którego swoje dzieci przyprowadza już kolejne pokolenie pacjentów. Na ich brak nie narzeka. Reklamy, jak podkreśla, nie potrzebuje, bo wszyscy, którzy korzystają z jego pomocy, doskonale wiedzą, gdzie od wielu lat ma gabinet. Mimo to od pewnego czasu nie może się opędzić od kurierów, którzy pukają do jego drzwi z fakturami. Przesyłki zazwyczaj przychodzą z Poznania i dotyczą wpisania informacji o gabinecie doktora na rozmaitych porta-lach medycznych, biznesowych, w internetowych bazach firm.
- Głupio się przyznać, ale za kilka tych faktur zapłaciłem - mówi szczerze i prosi, by nie ujawniać jego nazwiska, bo mu wstyd przed rodziną i kolegami z branży. - Myślę jednak, że nie tylko ja dałem się nabrać.
Jak to się zaczęło? Zwyczajnie. - Raz ktoś do mnie zadzwonił z taką propozycją. Mniej więcej dwa lata temu. Zgodziłem się na umieszczenie informacji o gabinecie w internecie. Teraz tam też trzeba istnieć. Zapłaciłem i tyle. Nawet dokładnie nie pamiętam tamtej rozmowy telefonicznej - opowiada wrocławski pediatra. - Ostatnio jednak dostaję po kilka faktur miesięcznie z różnych firm. Rozważam zawiadomienie prokuratury.
Lekarz postanowił kategorycznie odmawiać zapłaty. Ale to nie znaczy, że ma spokój.
Na temat jednej z firm, wystawiającej faktury lekarzowi z Wrocławia, internet aż huczy od negatywnych opinii. Do mało którego nadawcy faktur można się dodzwonić - albo włącza się automatyczna sekretarka, albo okazuje się, że numer jest już nieaktualny.
Dodzwoniliśmy się jedynie do przedsiębiorstwa z Opaleni-cy, które wystawiło lekarzowi fakturę za wpis do serwisu internetowego na 380 złotych. - Fakturę wystawiamy tylko za zrealizowaną usługę na podstawie zamówienia i przyjętej oferty. Klient musiał wyrazić telefonicznie zgodę, skoro przyjął fakturę, którą opłacił - mówi właścicielka firmy. - Dzwoniła konsultantka, przedstawiła ofertę, klient ją za-akceptował. Realizujemy usługę na podstawie faktury. Dla odbiorcy faktura jest dokumentem na to, że musimy tę usługę świadczyć. I świadczymy.
Dodaje, że jej firma nie wysyła nikomu faktur w ciemno, bo nie narażałaby się na koszty.
O komentarz do sprawy zapytaliśmy prawnika. - Podstawą do wystawienia faktury jest wykonanie usługi. Opłacenie faktury może też być zawarciem umowy określonego typu - tłumaczy radca prawny Wojciech Popławski. - Jeżeli ktoś telefonicznie przedstawił ofertę, a przedsiębiorca się na nią zgodził i usługa została wykonana, to umowa została zawarta i za jej wykonanie należy się zapłata.
Radca potwierdza, że umowa może być zawarta telefonicznie. Dodaje, że usługi internetowe zazwyczaj mają regulaminy i radzi, by je dokładnie czytać. Tym bardziej że przedsiębiorcy nie są tak chronieni, jak konsumenci, którzy mają prawo odstąpić od umowy w określonym terminie.
- Każdy taki przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie - dodaje Wojciech Popławski. - Jeżeli sprawa staje się bardzo uciążliwa, można nią zainteresować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jeśli jest podejrzenie wymuszenia, można też zgłosić sprawę prokuraturze lub policji.
Co zatem robić, gdy dostajemy podobne oferty? - Przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy taka usługa się opłaci. Jeśli potencjalnie może być korzystna, to należy przeczytać dokładnie, jakie są warunki umowy i kiedy można się z niej wycofać. I tego terminu trzeba pilnować - mówi prawnik.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?