Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Dolny Śląsk popłynie dużo gazu z Niemiec

Ryszard Żabiński
Maciej Dudzik
W regionie powstanie 190 km gazociągów. To uniezależni nas poważnie od dostaw z Rosji.

Państwowy Gaz-System chce zbudować na Dolnym Śląsku kilka gazociągów, które pozwolą na zwiększenie dostaw tego paliwa z Niemiec do Polski. Gazociągi powstałyby na odcinkach Jeleniów-Dziwiszów, Taczalin-Radakowice, Radakowice-Gałów i Polkowice-Żary. Miałyby w sumie 190 km długości. Inwestycja może kosztować ponad 700 mln zł.

Dostawy gazu z Niemiec do Polski zwiększą bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Paliwo od zachodnich sąsiadów mogłoby też płynąć do rozbudowywanego właśnie, największego w Polsce podziemnego zbiornika w Wierzchowicach pod Miliczem. Wszystko to sprawi, że nasz region stanie się strategicznym miejscem, jeśli chodzi o dostawy tego surowca.
- Gazociągi będą budowane w latach 2010-2011 - mówi Małgorzata Polkowska, rzeczniczka Gaz-Systemu. - Nie widzę żadnych zagrożeń dla tych terminów. Mamy pełne poparcie ze strony władz wojewódzkich.

Niemcy już od wielu lat proponują nam dostawy gazu na wypadek, gdyby wystąpiły problemy z rosyjskim Gazpromem. Jednak polski rząd konsekwentnie odrzucał te propozycje. Dopiero po ostatniej gazowej wojnie między Rosją a Ukrainą rządzący zmienili zdanie. Docelowo z Niemiec mogłoby trafiać do nas 1,6 mld metrów sześciennych gazu rocznie (teraz 800 mln metrów sześc.), podczas gdy cały nasz import tego paliwa wynosi 10 mld metrów sześciennych.

- To dobra wiadomość - uważa Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. - Chciałbym jednak, aby była 10 razy lepsza. Chodzi o to, że jedyne miejsce, przez które może być tłoczony gaz z Niemiec, w Lasowie koło Zgorzelca, to łącznik o bardzo małej przepustowości. Trzeba go rozbudować. Gaz z Niemiec to stabilność i pewność dostaw, a to dla nas jest najważniejsze.

Przepompownia w Lasowie zostanie więc rozbudowana w ramach tej inwestycji.
Szczęśniak zwraca uwagę, że system gazociągów i podziemnych zbiorników w Niemczech jest bardzo dobrze rozwinięty. To jest gwarancją, że można by zawsze liczyć na dostawy tego paliwa. Nie należy jednak mieć złudzeń co do tego, że byłby on tańszy od paliwa z Rosji.
Rozwój sieci gazowej powinien jednak zwiększyć dostępność tego paliwa i tym samym ułatwić życie wielu Dolnoślązakom.

Jednak Jan Grzegorczyn, wójt gminy Miękinia, przez którą będzie przebiegał jeden z nowych gazociągów, ma poważne wątpliwości, czy uda się dotrzymać wszystkich terminów.
- W tej sprawie powinna być uchwalona specustawa, bo inaczej te inwestycje mogą się ciągnąć w nieskończoność - mówi Grzegorczyn. - Chodzi o opór ze strony właścicieli gruntów, którzy często nie godzą się, by takie inwestycje powstawały na ich terenie. Tymczasem są one niezbędne, zwłaszcza teraz, gdy odczuwamy spowolnienie gospodarcze.

Polska powinna mieć różne źródła dostaw gazu
Z Pawłem Nieradą, ekspertem rynku paliw z Instytutu Sobieskiego, rozmawia Ryszard Żabiński

Jak Pan ocenia inwestycje Gaz-Systemu na Dolnym Śląsku?

Każdą próbę dywersyfikacji dostaw gazu trzeba ocenić bardzo pozytywnie. Tak jest również w tym przypadku. Dzięki temu bowiem zwiększa się bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.
Widzimy jak to jest istotne zwłaszcza po gazowej wojnie między Rosją a Ukrainą, gdy wiele krajów cierpiało z powodu przerw w dostawie tego paliwa. Polskie Górnictwo Nafty i Gazu od pewnego czasu mówi już o zróżnicowaniu dostaw. Może wpłynie to na przyspieszenie terminu budowy terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu. Oby tak się stało.

A jaki gaz miałby trafiać na Dolny Śląsk od Niemców?

Z punktu widzenia strategicznych celów, które chcemy osiągnąć, nie ma to większego znaczenia. Liczy się przede wszystkim stabilność dostaw i bezpieczeństwo energetyczne.

Czy mieszkańcy Dolnego Śląska mogliby liczyć na tańsze dostawy gazu od naszego zachodniego sąsiada?

Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie. Mimo że ceny ropy naftowej cały czas spadają, nie należy raczej oczekiwać mniejszych cen za gaz. Trzeba pamiętać o słabnącej złotówce i rosnących kosztach inwestycji. W tym sektorze gospodarki są one konieczne i, niestety, kapitałochłonne.

Może więc skróci się czas oczekiwania na wykonanie przyłączy gazowych? Na Dolnym Śląsku wynosi on w tej chwili średnio 8 miesięcy.

Budowa nowych gazociągów z pewnością zwiększa możliwości zaopatrywania w gaz nowych odbiorców - zarówno indywidualnych jak i przedsiębiorstw. Problem polega jednak na dalszej rozbudowie tych sieci dla poszczególnych odbiorców.

Największy magazyn
Na Dolnym Śląsku działa największy w Polsce podziemny zbiornik gazu. Znajduje się on w Wierzchowicach w gminie Krośnice. Jest właśnie rozbudowywany kosztem ponad miliarda złotych. Po zakończeniu inwestycji jego pojemność zwiększy się z 0,575 mld metrów sześciennych do 1,2 mld metrów. Rozbudowa zbiornika potrwa trzy lata, a pracować przy niej będzie kilkaset osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska