Ale doba wydłużyła się także przez... budowę tamy na rzece Jangcy w Chinach. Umieszczenie 40 mld ton wody 100 metrów nad poziomem morza zadziałało jak rozłożone ramiona w trakcie kręcenia obrotów. Chińczykom udało się w ten sposób wydłużyć dobę o 0,06 mikrosekundy. Paweł Preś zastrzega jednak, że nie ma takiej możliwości, by samymi inwestycjami (obojętnie jak potężnymi) wydłużyć dobę o godzinę.
Astrofizyk obliczył, że jeżeli to tempo się utrzyma, to 25-godzinną dobę będziemy mieli za ok. 200 mln lat. Wydłużanie się doby to zresztą nie jest nowe zjawisko. Dzień dinozaurów był o godzinę krótszy od naszego.
Czas to pieniądz
Zegarmistrz Jacek Bilewicz z Wrocławia podkreśla, że dostosowanie zegarków do dłuższej doby to nie byłaby trudna sprawa. - Wystarczyłoby jedynie opóźnić regulator chodu, od którego zależy tempo poruszania się wskazówek po tarczy zegara - tłumaczy mistrz zegarmistrzowski. Dalej jednak obowiązywałyby 24 godziny, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
O wiele trudniej byłoby wprowadzić 25. godzinę. - Niezbędna byłaby wtedy także zmiana kalendarza - mówi Jacek Bilewicz i przypomina, że takie pomysły już były. - W latach 60. były propozycje, by każdy miesiąc miał tyle samo dni i rozpoczynał się w poniedziałek, ale nic z tego nie wyszło - opowiada zegarmistrz. Zaznacza, że takie zmiany to ogromne koszty.
Doba wydłuża się o 2 milisekundy w ciągu wieku. Doba będzie miała 25 godzin za 200 mln lat
Potrzebne byłyby umowy międzynarodowe, które uregulowałyby system godzin i dat. Do wymiany poszłyby wszystkie zegary i kalendarze - także algorytmy wprawiające w ruch te elektroniczne. Na tarczach zamiast 12 liczb, musiałoby się pojawić 25, bo dopiero wtedy możliwe byłoby pokazanie prawidłowej godziny. Trudno powiedzieć, co by się stało z nazwą "północ". Mogłaby stracić na znaczeniu, a wraz z nim baśń o Kopciuszku czy film Woody’ego Allena: „O północy w Paryżu”...
Pracodawcy musieliby rozważyć wydłużenie dnia pracy, w szczególności tam, gdzie cykl produkcyjny trwa całą dobę. A jakbyśmy dłużej pracowali, to i ZUS by się ucieszył, a wraz z nim Skarb Państwa. Chyba że zmiany objęłyby także wiek emerytalny. Politycy mieliby sporo pracy. To jednak dopiero za 200 milionów lat.
Czas na zmiany
W nocy z soboty na niedzielę godzina zmieniła się z 3 na 2. Na godzinę stają pociągi, a ci, którzy pracują w systemie zmianowym, dłużej muszą zostać w pracy.
Czas zimowy jest tak naprawdę czasem naturalnym. Zmiany zostały wprowadzone, by latem efektywniej wykorzystać światło dzienne i tym samym zaoszczędzić energię elektryczną. Co pół roku trwa jednak dyskusja, czy przestawianie zegarka jest naprawdę potrzebne. Komplikuje rozkłady jazdy komunikacji zbiorowej i wprowadza zamieszanie w systemach informatycznych. O zmianach w zmianie czasu nie ma jednak mowy.
I tak mamy jedyną w roku 25-godzinną niedzielę. Ci, którzy nie utkną na dłużej w pracy albo nie stali na środku trasy jadąc pociągiem, będą mieli dodatkową godzinę na przyjemności albo sen.
Jacek Bilewicz stawia na spacer. Stanisław Szelc z kabaretu Elita nie ma wątpliwości, że w niedzielę zostanie dłużej w łóżku i wreszcie się wyśpi. Zresztą generalnie dłuższa doba by mu się przydała , bo ciągle mu brakuje czasu. - Tylko że 25 godzin to jest za mało. Doba powinna być przynajmniej trzy razy dłuższa - zaznacza kabareciarz. Ziemia musiałaby nieźle zwolnić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?