18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z GDDKiA zniknął bruk za 300 tys. zł, ale prokuratura nie widzi przestępstwa

Marcin Rybak
Zenon M. został w 2011 roku skazany na 6 lat więzienia, ale Sąd Najwyższy uchylił wyrok
Zenon M. został w 2011 roku skazany na 6 lat więzienia, ale Sąd Najwyższy uchylił wyrok Paweł Relikowski
Przeszło tysiąc ton starej, poniemieckiej kostki brukowej - wartej od 180 do 300 tysięcy złotych - wyjechało w nieznanym kierunku z placu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bielanach Wrocławskich. W zamian Dyrekcja miała dostać tyle samo nowej kostki, ale nie dostała. Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. W umorzeniu śledztwa przekonuje, że w sumie to się dobrze stało, bo przynajmniej Dyrekcja ma wysprzątany plac.

Wrocławski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stracił 1018 ton poniemieckiej kostki brukowej. Mogła być warta od 180 do ponad 300 tysięcy złotych. Choć w decyzji o umorzeniu prokuratura wyceniła zaginiony bruk na 300 tysięcy. Jak to się stało? Biznesmen, kiedyś poseł KLD Zenon M., w 2011 roku zaoferował Dyrekcji zamianę starej kostki na nową. Zgodzili się. Ale nowej kostki nigdy nie dostali.

Dyrekcja zawiadomiła CBA i prokuraturę. Z pracy wyleciał wicedyrektor wrocławskiego oddziału. Dwie inne osoby dostały dyscyplinarki. Śledztwo jednak umorzono, bo nie ma dowodów popełnienia przestępstwa. Zenon M. na przesłuchaniach zarzekał się, że kostki nie dostarczył, bo wystawił go do wiatru biznesowy partner. To on miał zabrać starą kostkę i dostarczyć nową. Ale nie dostarczył. Ten partner, Cezary O., mówił zaś, że kupił kostkę od Zenona M. , zapłacił i tyle. Choć żadnych faktur ani rachunków nie ma.

Prokurator nie wie, kto mówi prawdę. Gdyby kłamał Zenon M., byłby to trop wskazujący, że jest oszustem. Gdyby kłamał O., to Zenon M. nie jest oszustem, lecz ofiarą nierzetelnego kontrahenta. Co więcej, Zenon M. - tłumaczą śledczy - pod koniec 2012 r. chciał dostarczyć do GDDKiA 40 ton nowej kostki, ale jej tam nie przyjęli z biurokratycznych powodów.

Na korzyść Zenona M. przemawiać ma fakt, że wywiązał się z identycznej transakcji z gminą Żórawina. Zenon M. - czytamy w decyzji o umorzeniu - "zeznał, że analogiczną umowę zawarł z wójtem gminy Żórawina i odebrał 1420 ton kostki. (...) Także wówczas Cezary O. miał dostarczyć nową kostkę, z czego się wywiązał". Potwierdził to - czytamy w umorzeniu - wójt Żórawiny Jan Żukowski. Prostując tylko, że Zenon M. odebrał 1640 ton kostki, a dostarczył 1420 ton nowej. Nieprawda! Mamy dokumenty. Żórawina zamieniła kostkę ale... na kruszywo drogowe.

- Tona starej kostki za tonę kruszywa? A nie chce pan u mnie pracować i załatwiać takich interesów? - śmieje się człowiek od lat handlujący kostką brukową. - Zależnie od jakości materiału, za tonę starej kostki można dostać od 150 do 300 złotych - mówi. Tona kruszywa? W internecie znaleźliśmy wczoraj oferty po 35-36 złotych brutto za tonę.

Jednak wójt Żórawiny Jan Żukowski przekonuje, że transakcja zamiany była dla gminy atrakcyjna. Bo kruszywo było im potrzebne do budowy dróg, a kostka tylko zawadzała. Poza tym była złej jakości. Miejscami zalana asfaltem. Trzeba by ją przebierać, czyścić, Dla wójta główny problem to fakt, że Zenon M. nie dostarczył całego kruszywa, jakie miał dostarczyć i nie wywiązał się z innego kontraktowego zobowiązania - położenia 1000 metrów kwadratowych chodnika. Zamiast kruszywa wartego 8 tys zł Zenon M. dziś w ratach spłaca gotówkę.

- Nawet gdybym miał przebrać tę kostkę z Żórawiny i do dalszej odsprzedaży zostałaby mi połowa to i tak zamiana za kruszywo opłacała by mi się - zapewnia nasz rozmówca z branży.

Zdaniem prokuratury, przestępstwa nie popełnili też urzędnicy Dyrekcji. Ot, bałagan. Śledczy wystąpili do Ministerstwa Transportu, by zrobili porządek w Dyrekcji. Co ciekawe prokurator w umorzeniu przekonuje wręcz, że Zenon M. w gruncie rzeczy zrobił Dyrekcji przysługę. Bo posprzątał im plac a teraz oni jeszcze mogą pozwać go cywilnie o pieniądze. Prokurator przekonuje, że kostka zalegała od 10 lat i nie wiadomo było co z nią zrobić. Była kiedyś oferta od chętnego na jej zakup ale się wycofał. Zenon M. był kolejnym chętnym.

Tymczasem - jak sprawdziliśmy - Wrocławski Zarząd Dróg - gdy tylko ma starą kostkę na zbyciu - ogłasza przetarg. Zawsze są na nią chętni. Czasem ludzie dzwonią i pytają o starą kostkę - mówi Ewa Mazur rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Prokuratura badała czy urzędników nie należy oskarżyć o przekroczenie uprawnień. Doszła do wniosku, że nie. Całe zamieszanie z kostką to wynik "ciągu przeróżnych nieporozumień". Wiceszef oddziału GDDKiA zgodził się na zamianę kostki, myśląc, że Zenon M. usiądzie i wynegocjuje kontrakt. A ten od razu pobiegł do Bielan z pismem, że ma zgodę. Tam kierownicy niższego szczebla zawarli porozumienie o zamianie kostki. Myśleli, że Zenon M. ma kontrakt i podpisują tylko porozumienie techniczne. A Zenon M. był pewien, że to jest właśnie kontrakt.

Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa wystąpiła do sądu przeciwko firmie Zenona M. W pozwie wyceniła kostkę na 265 tysięcy złotych. Pierwsza rozprawa była w marcu.

Zenon M. to jeden z pionierów wrocławskiego kapitalizmu. Na początku lat 90. był człowiekiem z pierwszych stron gazet. Kłopoty ciągną się za nim do dziś. W 2011 roku został skazany na 6 lat więzienia m.in. za oszustwa. Ale niedawno wyrok ten częściowo uchylił Sąd Najwyższy, nakazując uzupełnienie procesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Z GDDKiA zniknął bruk za 300 tys. zł, ale prokuratura nie widzi przestępstwa - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska