Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy policjant ukradł 100 tys. zł

Sylwia Królikowska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Malgorzata Genca
Wszystkie oszczędności życia straciła 81-letnia mieszkanka Wałbrzycha, którą oszust podający się za policjanta namówił na pomoc wnuczce, która rzekomo miała spowodować wypadek.

Do kobiety w czwartek zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Przedstawił się jako Andrzej Pietrzak, policjant z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. Wyjaśnił, że jej wnuczka spowodowała wypadek i, żeby mogła uniknąć kary, musi ją wesprzeć finansowo. Szybko wyciągnął z seniorki, jaką kwotą dysponuje. Żeby uwiarygodnić swoje słowa poprosił, by - nie rozłączając rozmowy, wykręciła policyjny numer 997 i potwierdziła tożsamość mężczyzny. Seniorka wykonała polecenie. Wciskając na klawiaturze numer 997 nie rozłączyła się jednak, a wtedy oszust podał telefon osobie, która pomagała mu okraść kobietę. Wspólnik potwierdził, że Andrzej Pietrzak to policjant.

81-latka, pewna, że pomaga wnuczce, przekazała oszustom 17 tys. euro i 30 tys. zł. Zorientowała się, że miała do czynienia z naciągaczami, ale już po fakcie. Zgłosiła sprawę prawdziwej policji. Teraz trwają poszukiwania naciągacza.

- Sprawcy oszustw podszywają się pod funkcjonariuszy Policji lub Straży Miejskiej, informując (np. że ktoś z rodziny nie ma pieniędzy, aby zapłacić mandat lub że ktoś z bliskich popełnił przestępstwo lub wykroczenie. Jednocześnie sugerują, iż sprawę można załatwić polubownie poza „granicami prawa”. Chęć udzielenia pomocy bliskim powoduje, że osoby starsze płacą za tę „wymyśloną usługę” znaczne sumy pieniędzy - przyznaje Magdalena Korościk z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

81-latka to kolejna ofiara w ostatnich dniach. Kilka dni wcześniej 80-letnia kobieta straciła 2,5 tys. zł. Wpuściła do mieszkania dwie kobiety. Twierdziły, że badają jakość wody.

- Wykorzystując nieuwagę ukradły pieniądze - mówi Magdalena Korościk.

Policja cały czas poszukuje oszustów. Ale to nie jest łatwe. Często przyjeżdżają z innych miast. Po kradzieżach - przepadają bez śladu.

Ofiarami oszustw padają przede wszystkim starsze i samotne osoby. Sprawcy przestępstw wykorzystują najczęściej zaufanie i „dobre serce” seniorów.

Bardzo często oszuści pukają do drzwi pod różnymi pretekstami, np. z prośbą o wodę czy coś do jedzenia, oferując sprzedaż artykułów przemysłowych bądź też podając się za osoby urzędowe np. listonosza, pracownika ZUS-u.

- Inna metoda działania polega na tym, że sprawcy pukają do mieszkań, przykładowo prosząc o coś do jedzenia lub picia i informując, że zmarł im ojciec, a matka przebywa w szpitalu. Starsze osoby, okazując swoje dobre serce, bez zastanowienia przygotowują posiłek, a w tym czasie złodzieje okradają mieszkanie - wyjaśnia Magdalena Korościk.

Jeśli mamy wątpliwości, co do uczciwości takiej osoby, dzwońmy na policję pod numer alarmowy 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska