- Wysypu grzybów w tym roku już nie będzie - rozwiewa nadzieje Agnieszka Balbierz z Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Tłumaczy, że na początku zbyt długo utrzymywały się bardzo wysokie temperatury, a grzyby potrzebują deszczu. - W ostatnich dniach wprawdzie te opady były, ale to wciąż za mało, by grzyb mógł urosnąć - dodaje Balbierz.
Nadziei grzybiarzom jednak nie chce odbierać. - Grzyby bardzo szybko rosną - w ciągu doby podwajają swoją objętość, więc dużo czasu nie potrzeba, by wyrosły okazy, które można zbierać - mówi Agnieszka Balbierz. Przyznaje, że przymrozki mogą dać się we znaki wyrośniętym już owocom, ale samej grzybni nie zaszkodzą. Nie jest więc tak, że grzybów nie ma w ogóle. Ale wycieczka do lasu to jednak wciąż bardziej spacer niż grzybobranie.
Użytkownicy branżowego portalu grzyby.pl na forum przekazują sobie informacje o grzybach w dolnośląskich lasach. Relacje, niezależnie od miejscowości, brzmią głównie tak: "Spacer po lesie. Grzybów brak", "Nie ma grzybów, nawet trujących", "Po 1,5 godzinie znaleziony jeden podgrzybek".
Ale są też tacy, którzy chwalą się pełnymi koszami. Nie ma jednak co liczyć, by grzybiarze zdradzili dokładne miejsca, w szczególności teraz, gdy o grzyby tak trudno. Mówią jednak o dobrych zbiorach w powiecie wołowskim czy trzebnickim - pochwały zebrał las zaraz za Obornikami Śląskimi. Królują jednak kozaki i opieńki. Znaleźć można także kurki. O podgrzybki i borowiki zdecydowanie trudniej. Tym drugim w ostatnich dniach, nie pochwalił się żaden z grzybiarzy. Ale są i opinie takie jak ta: "Kto szuka, ten znajdzie". A i samo szukanie może być bardzo przyjemne.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gdzie na grzyby na Dolnym Śląsku? Zobacz mapy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?