Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga. Wyjazdowa porażka Miedzi z Sandecją. Dwie bramki w doliczonym czasie gry!

Piotr Janas
FOT. www.miedzlegnica.eu
To był prawdziwy rollercoaster dla kibiców Sandecji Nowy Sącz i Miedzi Legnica. Sandecja wygrała przed własną publicznością z "Miedzianką" 3:2, po golu w... 93 min! Ta porażka jest dla podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza tym bardziej bolesna, że w 91 min strzelili gola na 2:2.

13. kolejka I ligi nie była dla Miedzi zbyt szczęśliwa. Od początku meczu w Nowym Sączu to gospodarze byli stroną przeważającą. W 11 minucie prowadzenie Sandecji dał Sebastian Szczepański, choć wynik tego spotkania powinien otworzyć kilka min wcześniej Filip Piszczek, który po błędzie Dawida Smuga nie trafił do pustej bramki.

Miedź próbowała jak najszybciej odpowiedzieć. Dośrodkowanie Marka Gancarczyka dotarło do Wojciecha Łobodzińskiego, ten zdecydował się na uderzenie z woleja, ale piłka po jego strzale odbiła się od jednego z zawodników gospodarzy stojącego na linii bramkowej. Co się odwlecze to nie uciecze. W 17 min goście wyrównali za sprawą Keona Daniela. Reprezentant Trynidadu i Tobago pokonał Marka Kozioła strzałem głową, po precyzyjnej wrzutce Łukasza Garguły z rzutu wolnego.

Od tego momentu Miedź prezentowała się znacznie lepiej i szukała okazji do podwyższenia wyniku. Szczęścia próbowali m.in. Bartosz Ślusarski i Michał Stasiak, a raz blisko pokonania własnego bramkarza był jeden z obrońców Sandecji. Do przerwy więcej bramek jednak nie padło.

Prawdziwe emocje powróciły dopiero w końcówce drugiej części gry. W 84 min prowadzenie podopiecznym Roberta Kasperczyka przywrócił rezerwowy Przemysław Szarek, który ostatnio zasłynął z tego, że wraz z Kamilem Dankowskim i innymi reprezentantami Polski do lat 20 narozrabiał we Włoszech. Tym razem jednak udowodnił, że potrafi używać głowy zamykając dośrodkowanie Bartosza Sobótki z rzutu rożnego. Piłkarze MKS-u nie poddawali się i ich wysiłki zostały wynagrodzone w 91 min. Wtedy to sprytnym strzałem tuż przy słupku popisał się Adrian Łuszkiewicz i na tablicy świetlej w Nowym Sączu znów mieliśmy remis.

Zawodnicy prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicza poczuli krew i postanowili za wszelką cenę walczyć o pełną pulę. Natknęli się jednak na kontrę, po której wynik meczu ustalił pomocnik Sandecji Maciej Małkowski. Dodajmy, że przed tą akcją legniczanie reklamowali faul gospodarzy, ale sędzia Jacek Małyszek – podobnie jak w kilku innych kontrowersyjnych sytuacjach – nie przerwał gry.

– Nie będę się wypowiadał na temat pracy sędziego, ale nie da się grać, jak dochodzi na boisku do takich sytuacji jak dzisiaj. Gospodarze szczęśliwe wygrali. Bramki straciliśmy po indywidualnych błędach – mówił po meczu wyraźnie poddenerwowany trener Miedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: I liga. Wyjazdowa porażka Miedzi z Sandecją. Dwie bramki w doliczonym czasie gry! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska