Podejrzany to obywatel Bułgarii. W 2009 roku ściągnął do Oleśnicy swoją rodaczkę. Jak mówi rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus, już w Polsce oprawca zabrał kobiecie dokumenty. Nie miała środków do życia, nie znała języka. Przestępca wykorzystał jej krytyczne położenie i zmuszał do przydrożnej prostytucji. Stała całymi dniami przy "kompleksie leśnym pod Oleśnicą" - wynika z ustaleń śledztwa w tej sprawie. Według policji i prokuratury, rzekomy sutener odbierał jej wszystko co zarobiła. Dostawała 20 złotych dziennie.
Kobieta przybiegła na policję w Oleśnicy w nocy z 13 na 14 maja. Boso, z zakrwawioną głową. Opowiedziała całą historię. Jak mówiła, kilka miesięcy wcześniej Bułgar - sutener wysłał ją do Niemiec. Tam miała zarobić na nowe BMW dla niego. Gdy przyjechała i okazało się, że nie ma tyle pieniędzy, Bułgar się wściekł. Pobił ją wrzeszcząc, że zostanie inwalidką.
Tak relacjonowała całą historię pokrzywdzona Bułgarka. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Przekonywał, że kobieta dobrowolnie i na własną rękę zajmowała się prostytucją, a on nie miał z tego żądnych pieniędzy. Na razie - decyzją sądu - na trzy miesiące trafił do aresztu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?