Widział, jak mężczyzna gubi pieniądze, ale ich nie oddał

Zarzut kradzieży usłyszał 39 -letni mieszkaniec Głogowa, który nie oddał znalezionych 600 złotych. Pieniądze zgubił mężczyzna, który wychodził z budynku urzędu pocztowego. Znalazca widział, kto zgubił pieniądze i powinien je zwrócić. Policjanci szybko ustalili i zatrzymali nieuczciwego „znalazcę” oraz odzyskali skradzione pieniądze.

Sytuacja miała miejsce w dniu 12 października br. w jednym z urzędów pocztowych na terenie Głogowa.

- Wychodzącemu z budynku mężczyźnie, przez nieuwagę wypadły trzy banknoty o nominale 200 złotych - relacjonuje Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej komendy policji. - Nie zauważył tego i zorientował się, że zgubił pieniądze dopiero po pewnym czasie i zgłosił się na policję.

Mężczyzna analizując jak doszło do zguby wskazał miejsce, gdzie mogło do tego dojść. Policjanci podczas sprawdzania zapisu monitoringu zauważyli, że faktycznie w trakcie wyjścia z budynku, mężczyzna gubi banknoty. Dalszy zapis pokazał, że prawie natychmiast zabrał je z podłogi inny mężczyzna. „Znalazca” szybko schował pieniądze i wyszedł chociaż wiedział kto zgubił pieniądze.

- Takie zachowanie jest już kradzieżą - dodaje Bogdan Kaleta.

Policjanci odnaleźli sprawcę, który przyznał się do kradzieży i oddał całą kwotę. 39-letni mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży. Grozi mu kara od 3 miesięcy nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Policja przypomina, że znalazca jest zobowiązany do zwrotu znalezionej rzeczy, pieniędzy czy dokumentów.

- Może on liczyć na nagrodę w formie tzw. „znaleźnego” - mówi rzecznik policji.

Zabranie takiej rzeczy jest traktowane jako przestępstwo przywłaszczenia. W opisanym przypadku doszło jednak do kradzieży, ponieważ sprawca widział, kto zgubił pieniądze i mógł je natychmiast zwrócić. Na szczęście długo się nie nacieszył cudzymi pieniędzmi i ma teraz kłopoty.