Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Topless, bikini czy odkryty tors. Zobacz, za co dostaniesz mandat w mieście

Małgorzata Moczulska
Młode damskie ciało mało komu przeszkadza, ale w środku miasta budzi kontrowersje
Młode damskie ciało mało komu przeszkadza, ale w środku miasta budzi kontrowersje Jarosław Jakubczak
Panowie bez koszulek, panie opalające się w bikini na skwerach lub w parkach czy chłodzący się przy fontannach rozebrani do rosołu ludzie - upalne dni trzeba jakoś przeżyć. Jak to jednak zrobić, by przy okazji nie narazić się na nieprzyjemności, a nawet na mandat?

Przykłady z ostatnich tygodni pokazują, że dla niektórych gorszący jest nawet nagi tors mężczyzny w sile wieku. Tak było w Świdnicy, gdzie straż miejska interweniowała, bo 73-latek w samych szortach ćwiczył w parku Centralnym. Mundurowych zaalarmowała zgorszona tym widokiem kobieta.

- Mężczyzna wyjaśnił nam, że dba o kondycję i lubi sobie poćwiczyć na świeżym powietrzu. A że tego dnia było bardzo gorąco, ściągnął koszulkę i biegał w samych szortach - opowiada Marek Fiłonowicz ze Straży Miejskiej w Świdnicy. Dodaje, że senior nie został ukarany żadnym mandatem, bo kiedy strażnicy poprosili go, by się ubrał, zrobił to bez żadnych protestów.

Mundurowi zgodnie przyznają, że w takich wypadkach interweniują bardzo rzadko, ale kiedy zostaną o interwencję poproszeni, muszą zareagować.

We Wrocławiu nie trzeba nawet wychodzić z mieszkania, by zostać ukaranym. Pewien mężczyzna zapłacił mandat, bo chodził nago w swoim lokalu leżącym na parterze - był dobrze widoczny przez otwarte okna.

Prawo jest twarde. O tym, co wolno w miejscu publicznym, a czego nie, mówi cały rozdział kodeksu wykroczeń, w którym zebrano wszystkie przewinienia przeciwko obyczajności publicznej. I tak za publiczny nieobyczajny wybryk można trafić do aresztu i zapłacić 1500 zł. Podobnie, gdy natarczywie naruszamy porządek publiczny.

Oczywiście, interpretacja jest szeroka. Pod artykuł 140 Kodeksu wykroczeń można z łatwością podciągnąć opalanie się w parku bez stanika czy paradowanie w samych slipach.

Strażnicy miejscy opowiadają, że problemy zaczynają się wtedy, gdy proszona o ubranie się osoba - odmówi. Wtedy sprawa może trafić do sądu.

Tak było w Szczecinie, gdy na jednym z kąpielisk dwie panie opalały się bez góry od stroju kąpielowego. Ktoś z wypoczywających poczuł się tym widokiem zgorszony i zadzwonił na komendę. Policjanci przyjechali i poprosili panie o uzupełnienie garderoby. Kiedy te odmówiły, postanowili je ukarać mandatem. Kobiety go nie przyjęły, bo - ich zdaniem - nic złego nie zrobiły. Sprawa trafiła do sądu i szczecinianki ukarano naganą i grzywną, po 230 zł.

W upalne dni wiele osób kusi kąpiel w miejskiej fontannie. Strażnik miejski przymknie oko, gdy do wody wskoczą dzieci. Będzie inaczej, jeśli ochłodzić chcą się w ten sposób dorośli. Trzy lata temu cała Polska oglądała nagranie z miejskich kamer we Wrocławiu, na którym uwieczniono, jak trzej pijani panowie kąpią się o godz. 5 nad ranem w fontannie w Rynku. Golasów zauważył operator monitoringu i wysłał na miejsce patrol. Na widok funkcjonariuszy porzucili oni ubrania i nadzy zaczęli uciekać. Dwóm udało się zbiec, trzeci został zatrzymany i za swój nieobyczajny wybryk zapłacił 500 zł grzywny.

Golizna razi też w wielu instytucjach. W Jeleniej Górze komentowano decyzję sędzi, która wyprosiła z sali dziennikarza ubranego w szorty. Blisko 30 stopni na plusie nie było żadnym usprawiedliwieniem. Pani sędzia uznała ten ubiór za godzący w powagę sądu.

Skąpy strój niewskazany jest też w świątyni. "W Rzymie do kościoła nie można wejść w kusej spódniczce czy z odsłoniętymi ramionami. Natomiast u nas, gdy tylko zrobi się gorąco, wierni tracą zdolność odróżniania plaży od kościoła" - czytamy w artykule w "Gościu Niedzielnym", poświęconym temu problemowi. Zdegustowani zachowaniem wiernych autorzy pytają: "Gdy ktoś wchodzi do meczetu, zdejmuje buty. Dlaczego zatem świątynia chrześcijańska nie zasługuje na szacunek?".

Policja przez kilka tygodni tropiła młode kobiety, które pod osłoną nocy tańczyły nago w deszczu na jednej z ulic w centrum Legnicy. Mieszkaniec, który złożył zawiadomienie, żądał ukarania pań za nieobyczajne zachowanie. Słusznie? - Nieobyczajność jest pojęciem względnym. Wszystko zależy od patrzącego. Dla jednych gorsząca będzie kobieta w prześwitującej sukience, innych nie zgorszy nawet pani opalająca się toples na trawniku - mówi Jędrzej Jakubowski, socjolog. Dodaje, że ta granica stale się przesuwa. To, co 15 lat temu było nie do przyjęcia, staje się normą.

- Wystarczy przejrzeć modele strojów kąpielowych z lat 30. i 60. XX wieku. Będziemy zaskoczeni, ile ciała wówczas zasłaniano. Różnica jest kolosalna, gdy porównać je z obecnymi - dodaje Jakubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Topless, bikini czy odkryty tors. Zobacz, za co dostaniesz mandat w mieście - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska