Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrojewski: Wrocław to miasto absurdów drogowych

Malwina Gadawa
27.08.2011 wroclaw dzien otwarty most redzinski aow obwodnica mostostal strabag wizyta premiera premier donald tusk marszalek grzegorz schetyna minister bogdan zdrojewski janusz wojtowicz / polskapresse gazeta wroclawska
27.08.2011 wroclaw dzien otwarty most redzinski aow obwodnica mostostal strabag wizyta premiera premier donald tusk marszalek grzegorz schetyna minister bogdan zdrojewski janusz wojtowicz / polskapresse gazeta wroclawska Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Większość wrocławskich korków spowodowana jest przez absurdalne decyzje miejskich urzędników, którzy projektując nowe rozwiązania utrudniają życie kierowcom, zamiast je ułatwić. Do takiego wniosku można dojść, analizując Wasze sygnały o absurdach drogowych w mieście. Mamy ich już setki. - Potwierdzam słuszność wszystkich uwag i spostrzeżeń mieszkańców. Można je uzupełnić następnymi setkami obserwacji, które wciąż się pojawiają - mówi były prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski.

Czekamy na Wasze zgłoszenia absurdów drogowych, które powodują korki we Wrocławiu. Piszcie na: [email protected]

Z Bogdanem Zdrojewskim, byłym prezydentem Wrocławia a dziś europosłem Platformy Obywatelskiej, rozmawia Malwina Gadawa

Zawsze podkreślał Pan, że Wrocław to miasto szczególnie bliskie, nawet z perspektywy brukselskiej. Ostatnio nasi Czytelnicy udowadniają, że Wrocław to miasto absurdów drogowych. Zgadza się Pan z tym?
Tak, zdecydowanie tak. Zresztą mówiłem o tym w wywiadzie udzielonym ponad rok temu. Zawsze patrzyłem na Wrocław z życzliwością i jeśli wskazywałem błędy, to właśnie po to, żeby pomóc, żeby coś poprawić, żeby było lepiej. Niestety, moje uwagi czy sugestie traktowane są w ratuszu jak niemalże obelgi. Brak odporności władz na jakąkolwiek krytykę uważam dziś za największy mankament. Efektem mojego poprzedniego wywiadu była odpowiedź ad personam. Rafał Dutkiewicz wymienił mnie w wywiadzie z imienia i nazwiska ponad 20 razy, a kwestie merytoryczne de facto pominął. To także bardzo symptomatyczne i jednocześnie przykre. Wracając do komunikacji, inżynierii ruchu i zasad parkowania, to potwierdzam słuszność wszystkich uwag i spostrzeżeń mieszkańców. Można je uzupełnić następnymi setkami obserwacji, które wciąż się pojawiają.

Dlaczego tak się dzieje?
Prawdę mówiąc, nie wiem. Sam będąc prezydentem Wrocławia, starałem się wiedzę o problemach zdobywać na bieżąco. Czytałem więc ponad 6 tysięcy listów rocznie, byłem przy każdej, nawet drobnej inwestycji, rozmawiałem z urzędnikami także najniższych szczebli, portierami, kierowcami, ulicznymi handlarzami, także bezrobotnymi. Przyjmowałem wrocławian codziennie, czasem przychodzących wprost z ulicy. To dawało mi wiedzę i przekładało się na późniejsze decyzję. Nie wiem, jak jest teraz, ale wiedza o mieście na pewno istnieje. Nie wierzę, że zawodzi bank informacji. Obawiam się, że górę biorą błędy w samym reagowaniu na stany krytyczne. Wracając do komunikacji – absurdów rzeczywiście jest nadzwyczajna ilość. Miasto też znacznie pogorszyło swoją pozycję w tej materii w stosunku do innych dużych miast.
Generalnie można mówić o kilku kluczowych zjawiskach: po pierwsze, niestabilności rozwiązań, po drugie, o braku koordynacji, po trzecie, takim sposobie rozwiązywania problemów, w wyniku którego generuje się kolejne, często bardziej dotkliwe. Odnoszę też wrażenie nadzwyczajnego lekceważenia kierowców, zwłaszcza tych, którym samochód jest potrzebny do prowadzenia działalności gospodarczej. Przykłady podają sami mieszkańcy, ja również wskazywałem na szereg większych i mniejszych.
Nie można tolerować takiej sytuacji, jak w przypadku wiaduktu na Chociebuskiej. Wiadomo było doskonale, kiedy kończy się czas eksploatacji tego miejsca. Przez wiele lat przejazd ten był także niedostępny dla komunikacji zbiorowej. Przetarg organizowany tak późno, po zamknięciu obiektu, jest już bardzo poważną sprawą. Jeśli doda się zaproponowane rozwiązania przystanków dla autobusów na alternatywnej trasie, katastrofa jest ogromna! Gdyby policzyć wszystkie koszty poniesione przez miasto i kierowców, podejrzewam, że zrównałyby się z kosztem samego wiaduktu. Wystarczy też spojrzeć na plan nowej inwestycji: brak wydzielonego pasa lewoskrętu w Żernicką każe sądzić, iż także w planowaniu wyobraźni po prostu nie ma. Znikające i pojawiające się strzałki prawoskrętu, zawieszane i zdejmowane czasomierze, decyzje o zakazie ruchu i parkowania, następnie częściowo przywracane, likwidowanie pasa ruchu na rzecz ścieżki rowerowej (miast wygospodarowania odrębnej przestrzeni), tworzenie zwężeń i rozmaitych usztywnień ruchu etc., etc.

Wrócę też do mojego ulubionego tematu – placu Solnego. Skoro daliśmy ten teren kwiaciarkom (także kwiaciarzom), skoro prowadzona jest tam sprzedaż faktycznie przez całą dobę , to brak możliwości objechania placu w celu znalezienia miejsca do zatrzymania jest wyrazem lekceważeniem dla prowadzonej tam działalności gospodarczej, na którą miasto dało zgodę i z której czerpie podatkowe korzyści.

Błędy są popełniane także co do inwestowania w tabor tramwajowy. Zakup tanich, choć niebrzydkich wozów, niedostosowanych do wrocławskich warunków trakcyjnych, prowadzi do tego, co obserwujemy na co dzień: kolizji, przyspieszonego zużycia szyn, konieczności przebudowy całych przystanków etc. Nie wiem, jakie są globalne koszty, czas gwarancji, zużycia energii etc. Marzę jednak o wzorowaniu się raczej na Chemnitz czy Strasburgu, miastach przecież nie tak znów bardzo bogatych. Kolejny przykład to zatoczki autobusowe, w których nie mieszczą się autobusy przegubowe, tylko krótsze. Co robi miasto? Likwiduje zatoczki. Co na to kierowcy? Omijają autobus, wjeżdżając na przeciwległy pas. Co robi miasto? Maluje podwójną ciągłą i mamy korek. Gdy taka sytuacja ma miejsce na krótkim odcinku, a zaraz potem jest kolizyjny przejazd kolejowy, nie trzeba wielkiej wyobraźni, by domyślać się, co o tym mogą sądzić wrocławianie.

Cała rozmowa z Bogdanem Zdrojewskim w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Gazety Wrocławskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska