– Imienia i nazwiska sobie nie wybierałem. To zasługa moich rodziców. Za Roberta Lewandowskiego trzymam mocno kciuki i cieszy mnie każdy kolejny jego sukces – komentuje burmistrz Żmigrodu, który zapewne ciszy się, że ma tak rozpoznawalne nazwisko. – Myślę, że z naszym najlepszym napastnikiem wiele nas łączy, np. zamiłowanie do sportu. Gram w piłkę nożną i biegam. Mamy też podobną skuteczność – on na boisku, a ja w pracy samorządowej i działalności społecznej – mówi Lewandowski ze Żmigrodu. – Zbieżność naszych imion i nazwisk wykorzystały już media wielokrotnie, w tym prosząc mnie o komentarze, szczególnie po ostatnich wydarzeniach. Pięć goli w 9 minut i lista nr 5 dla PSL, to nie może być przypadek – uśmiecha się kandydat na posła.
Robert Lewandowski nie ukrywa, że jego start w wyborach parlamentarnych to chęć budowania mocnej pozycji w województwie, która może mu pomóc w przyszłości, przede wszystkim w rozwoju gminy, którą rządzi.
Czy szóste miejsce na liście wystarczy? Ludowcy ostatni raz posła z Wrocławia mieli ponad 10 lat temu. Ale historia - i to całkiem niedawna - pokazuje, że dobre nazwisko może być gwarancją sukcesu.
We wrocławskiej radzie miejskiej zasiada dziś dwóch Jerzych Skoczylasów. Pierwszy, to znany satyryk i wieloletni radny. Drugi mandat zdobył po raz pierwszy. Miał dopiero 11. miejsce na liście PiS.
Jerzy Skoczylas z PiS pytany przez nas na początku kadencji o to, czym będzie się zajmował w radzie odpowiada, że "wieloma rzeczami". Jakimi? - W tym momencie trudno powiedzieć, jest wiele zadań do wykonania. Dopiero się wszystkiego uczę. Zrobię to, co mi powiedzą - szczerze przyznawał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?