Po porażce i remisie przyszedł czas na pierwszą w tym sezonie wygraną futsalowców Chrobrego.
Podopieczni Tomasza Trznadla w poniedziałkowy wieczór pokonali przy Wita Stwosza zamykającą ligową tabelę Gwiazdę Ruda Śląska 3:1, choć do 38. minuty na tablicy wyników widniał rezultat 1:0.
Cieszą mnie punkty, ale styl niekoniecznie - mówi szkoleniowiec Chrobrego. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo z psychologicznego punktu widzenia. Byliśmy nisko w tabeli i ten mecz musieliśmy po prostu wygrać - dodaje.
W meczu przeciwko Gwieździe Chrobry miał miażdżącą przewagę, jednak przez prawie cały mecz nie potrafił jej udokumentować więcej, niż jednym golem. - Przez to, że było tylko 1:0, w drugiej połowie w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Przeciwnik podchodził do nas bardzo agresywnie, a my często zamiast potrzymać dłużej piłkę, w prosty sposób ją gubiliśmy. Gwiazda grała chaos, a my niestety w drugiej połowie dostosowaliśmy się do tego stylu gry, zamiast po prostu ich punktować - wyjaśnia trener Chrobrego.
Na ostatnie sekundy, kiedy mecz był już wygrany, Tomasz Trznadel wycofał bramkarza. - Chciałem ustawić przewagę, żebyśmy przećwiczyli pewien wariant taktyczny. Niestety podanie poszło nie tam gdzie trzeba i straciliśmy bramkę. Szkoda, bo 3:0 zawsze lepiej by wyglądało - mówi.
Teraz przed głogowianami wyjazd do Torunia. - W sobotę czeka nas ciężki mecz. Torunianie to bardzo dobrze przygotowany fizycznie zespół. Trenują razem codziennie, byli nawet na obozie przygotowawczym. Mają świetną pierwszą czwórkę z kadrowiczami Polski. Ponadto bardzo agresywnie grają w obronie i z tym na pewno będziemy musieli się zderzyć, ale na pewno powalczymy - kończy T. Trznadel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?