Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka w SP 12. Orzeł wywiózł trzy punkty z Głogowa

Marcin Kaźmierczak
SPS Chrobry przegrał we własnej hali z Orłem Międzyrzecz 1:3. W głogowskiej drużynie zawiodło przyjęcie i zagrywka

Przed sobotnim spotkaniem trener Krzysztof Wójcik liczył, że hala przy SP 12 stanie się twierdzą jego zespołu. Niestety już pierwszy mecz zweryfikował te plany. - Jest zastanawiające, że grając u siebie, wchodząc dobrze w mecz, nagle trafił się paraliż i spaliliśmy się. We własnej hali powinniśmy wykorzystywać nasze atuty - informuje K. Wójcik.

Jak podkreśla trener, sobotnia porażka jest dla niego sporym zaskoczeniem. - Byłem pełen nadziei przed tym meczem. Wszyscy chłopcy dobrze wyglądali na treningach. Ćwiczyliśmy różne ustawienia i naprawdę fajnie to wyglądało. Nawet w czarnych scenariuszach nie wyobrażałem sobie, że w naszej hali zespół przyjezdny odrzuci nas zagrywką - mówi K. Wójcik. - Widać było, że siatkarze z Międzyrzecza grają razem już dłuższy czas i że są bardziej doświadczoną drużyną. W ubiegłym roku grali przecież w play-offach - kontynuuje.
Iskierka nadziei pojawiła się po trzecim secie, który padł łupem głogowian. - Przegrywając dwa do zera podnieśliśmy się. Miałem nadzieję, że pójdziemy za ciosem i doprowadzimy do tie-breaka. Niestety znowu zabrakło przyjęcia i dodatkowo przestało działać lewe skrzydło. Nawet jeżeli podbijaliśmy piłki z kontry, to był pożar. Nie było na skrzydle zawodnika, który przejąłby na siebie ciężar gry - tłumaczy szkoleniowiec SPS-u.

Nie często zdarza się, żeby drużyna dominująca w bloku przegrała mecz. W sobotę niestety tak się stało. - W tym elemencie wygraliśmy 14:7. Taka liczba bloków w ciągu czterech setów to naprawdę dużo. Dodatkowo było sporo bloków, które Orzeł wyasekurował. Z tego elementu możemy być zadowoleni - zauważa K. Wójcik. - Gdybyśmy jednak zagrywali na odpowiednim poziomie, to z pewnością bloków byłoby więcej, a jednocześnie, jeśli odrzucilibyśmy przeciwnika od siatki, to też podbilibyśmy więcej piłek. Tego niestety zabrakło, stąd nasza porażka - dodaje.

W następnej kolejce Chrobry zmierzy się na wyjeździe z Bielawianką, która w tabeli jest tuż nad nim, na czwartym miejscu. - Porażka z Międzyrzeczem postawiła nas pod ścianą. Do Bielawy musimy jechać po punkty i chcemy wrócić z nimi do Głogowa, bo w następnej kolejce mamy u siebie Nową Sól, a więc bardzo ciężkiego przeciwnika - mówi K. Wójcik.

Najbliższy rywal jest dobrze znany głogowianom. - Na pewno sporo wiemy o Bielawie. Graliśmy razem na przedsezonowych turniejach i mamy zarejestrowane ich mecze. Oglądaliśmy je i wyciągnęliśmy pewne wnioski. Nie chciałbym jednak mówić jakie, żeby nie ułatwiać naszym rywalom zadania - kończy K. Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska