Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto wysyła dzieci na boisko. A tam... wał!

Malwina Gadawa
Wrocławski urząd nie ma pojęcia, czym dysponuje. Proponuje, aby sportowcy zagospodarowali boisko, które od dawna nie istnieje.
Wrocławski urząd nie ma pojęcia, czym dysponuje. Proponuje, aby sportowcy zagospodarowali boisko, które od dawna nie istnieje. Tomasz Hołod
W pobliżu mostu jeszcze dwa lata temu dzieci grały w piłkę nożną. Po sportowym obiekcie pozostały tylko wspomnienia, choć według wrocławskiego magistratu boisko nadal istnieje. Urzędnikom nie przeszkadza nawet to, że w tym miejscu wybudowano już wał.

Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, objechał ponad dwa miesiące temu boiska we Wrocławiu i udokumentował ich stan. Doszedł do wniosku, że większość obiektów sportowych nie nadaje się do użytku. Wspólnie ze środowiskiem piłkarskim wytypował około 30 boisk w mieście, które można by zrewitalizować. Padewski zwrócił się do wrocławskiego urzędu o weryfikację swojej listy. Otrzymał odpowiedź, według której tylko 9 z nich można zagospodarować.

Na liście wysłanej przez Piotra Mazura, dyrektora Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, uwzględniono m.in. boisko na Rędzinie, przy ul. Piłkarzy. W uwagach urzędu czytamy: „Obiekt do przejęcia, korzystania”. Podano także wymiary boiska: 100 m na 56 m.

Zaskoczony prezes Padewski pojechał na ul. Piłkarzy, żeby obejrzeć boisko. Na miejscu czekała na niego niespodzianka. Nie zobaczył tam boiska sportowego, chociażby z jedną bramką, lecz wał przeciwpowodziowy. - Wyszli do mnie miejscowi i mówią: „Panie, ten wał jest tu już od półtora roku. Tam, gdzie te dwa dęby, była bramka - opowiada Andrzej Padewski.

Zastanawia się, kto w magistracie wciągnął wał na listę sportowych obiektów do wykorzystania.
Artur Błaszkiewicz, przewodniczący zarządu osiedla Osobowice-Rędzin, wyjaśnia, że boiska sportowego na tym osiedlu nie ma już co najmniej od półtora roku. - Boisko zlikwidowano, gdy firma Skanska rozpoczęła na naszym osiedlu modernizację i budowę nowych wałów. Zdemontowano dwie bramki, a teren zrównano z ziemią. O tym, że było tu kiedyś boisko, mogą zaświadczyć tylko mieszkańcy, bo żaden ślad po nim nie został - komentuje Błaszkiewicz.

Według niego na Rędzinie bardzo brakuje obiektu sportowego. - Kiedyś dzieci często spędzały wolny czas na boisku, grając w piłkę. Teraz nie mają takich możliwości - narzeka przewodniczący zarządu osiedla.

Sprawa jest kompromitująca dla magistratu. Suchej nitki na urzędnikach nie zostawiają radni, nie tylko z opozycji. - Dlaczego mnie to nie dziwi?! - zastanawia się Katarzyna Obara-Kowalska, radna klubu prezydenta Rafała Dutkiewicza z Platformą. I dodaje złośliwie: - Okazuje się, że liczba dyrektorów i doradców na metr kwadratowy nie gwarantuje sukcesu.

Ostro wypowiada się opozycyjny radny, członek komisji sportu i rekreacji, Rafał Czepil. - Jeżeli urząd nie wie, że boisko, którego jest właścicielem, nie istnieje, jest to kompromitujące dla magistratu - komentuje Czepil.

Co ciekawe, urzędnicy nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. - W tym przypadku nie mówimy o konkretnym boisku, które kiedyś istniało, tylko o obszarze w tej okolicy, który można zagospodarować na boisko. Nie podawaliśmy dokładnej lokalizacji, chodziło o możliwy teren, na którym obiekt sportowy mógłby powstać. Proszę tu nie szukać sensacji - przekonuje Piotr Mazur, dyrektor biura sportu we wrocławskim magistracie.

Bardzo dziwne tłumaczenie, bo przecież odpisując prezesowi DZPN, podał konkretne wymiary boiska z adresem: ul. Piłkarzy. To jest sensacja czy nie?

Współpraca Jakub Guder

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska