Wrocław dla rowerów? Chcą kolejnych tras

Rower jako powszechny środek transportu we Wrocławiu? Ilu ludzi, tyle opinii. Niektórzy wybierają jazdę na dwóch kółkach tak latem, jak zimą, inni wolą ogrzewany, wygodny samochód i zaciskają pięści, gdy cykliści zajeżdżają im drogę. Gdzie szukać kompromisu?

- To pomysł ścieżek rowerowych - podpowiada wrocławianin Adam Kamiński, który śmieje się, że urodził się na rowerze. - Kierowcy trąbią na mnie codziennie. Rozwiązaniem jest wytyczanie dróg tylko dla nas, rowerzystów. Gdy jadę po ulicy, na czerwonym pasie rowerowym, kierowcy mają się na baczności i jadą swoim pasem, nikt nikomu nie przeszkadza - przekonuje.

I wylicza zalety jazdy na rowerze: lepsza kondycja, zdrowszy organizm, brak spalin, brak kosztów i... szybkość, bo w szczycie nietrudno prześcignąć rowerem ciągnące się w żółwim tempie auta.

Fanów czterech kółek nie zawsze drogi rowerowe cieszą, choć stawiają one wyraźną granicę między strefą dla aut i rowerów - by nikt nie wchodził innym (a właściwie nie wjeżdżał) w drogę. W sprawie jednej z budowanych dróg rowerowych, przy ul. Legnickiej dzwonił do nas nawet Czytelnik Marek Sobczuk.

- Jako kierowca jestem przerażony. Teraz omijając ścieżkę dla rowerów, można wjechać rowerzyście w bagażnik. No i są tam tylko dwa pasy dla kierowców, to za mało jak na tak ruchliwą ulicę! - grzmiał.

W komentarzach, a zebrało się ich pod tekstem bardzo dużo (ok. 300), rowerzyści i kierowcy przerzucali się argumentami. „To jest niesamowite! Samochodów po Wrocławiu jeżdżą dziesiątki tysięcy, a się im infrastrukturę zabiera, natomiast rowerzystów na co dzień widać garstkę na ulicach, a infrastruktury im ciągle przybywa” - to tylko przykładowy komentarz.

„Drodzy kierowcy, przestańcie histeryzować i zacznijcie wreszcie myśleć. Nikt wam niczego nie zabrał, ponieważ jadąc od strony pl. JP II możecie jechać i tak „tylko” dwoma pasami. Zmiana organizacji ruchu w tym miejscu będzie polegała na tym, że podział na trzy pasy zacznie się na Legnickiej jakieś 50 m dalej” - odpowiadał internauta o nicku realista.

Jak to więc jest z tymi konfliktami? Prawdziwe czy urojone? Na początek kilka liczb. Na ponad 600 tys. mieszkańców Wrocławia, 30-40 tysięcy osób porusza się codziennie po naszym mieście rowerem. - To wyniki badań z przełomu 2010 i 2011 roku, od tego czasu liczba rowerzystów zapewne jeszcze wzrosła - mówi Daniel Chojnacki, oficer rowerowy Wrocławia.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

Dla porównania - na 1000 mieszkańców Wrocławia przypada 560 samochodów, a dodatkowo każdego dnia 200 tys. samochodów wjeżdża do naszego miasta spoza jego granic. To oznacza, że codziennie po #stolicy Dolnego Śląska poruszać się może ponad pół miliona samochodów.

Najwięcej rowerzystów korzysta z tras prowadzących do centrum. Po ul. Powstańców Śląskich jeździ 5-6 tysięcy osób dziennie, jest to najbardziej oblegana trasa w mieście. Inne popularne trasy: ul. Grabiszyńska, pl. Grunwaldzki, a także Legnicka, gdzie powstaje właśnie droga rowerowa. Inne miejsca, w których budowane są ostatnio ścieżki i pasy dla rowerów, to ul. Trzeb-nicka, Piłsudskiego, Nowowiejska czy plac Bema.

Łącznie mamy we Wrocławiu ponad 230 km tras rowerowych, w tym roku powstaje kolejne kilkanaście kilometrów dróg dla jednośladów.

Oszczędzamy na rowerach
Koszt budowy 100 m asfaltowej drogi rowerowej to 30-40 tys. zł. Z kolei namalowanie pasa rowerowego na jezdni na tej samej długości kosztuje 2500 zł wraz z projektem. Dla porównania - sama wymiana nawierzchni na 100 m drogi asfaltowej kosztuje 150-200 tys. zł.

Spory o to, czy potrzeba więcej dróg dla rowerów, są o tyle jałowe, że polityka władz miasta jest jasna: rowerzystom ma być wygodniej we Wrocławiu.

Oficer rowerowy Daniel Chojnacki, pilnujący interesów cyklistów w mieście, zapewnia, że społeczeństwo może tylko skorzystać na takiej strategii. Przytacza przykład Kopenhagi, gdzie obliczono, jak w skali społeczeństwa zyskujemy lub tracimy na kilometrze pokonanym rowerem lub samochodem.

Okazało się, że same oszczędności na leczeniu ofiar wypadków drogowych są czynnikiem o wielkiej wadze. Jeśli wziąć jeszcze pod uwagę koszty i czas transportu oraz wpływy z rozwoju turystyki, to okazuje się, że na każdym kilometrze przejechanym rowerem społeczeństwo zyskuje 68 groszy, z kolei na każdym kilometrze przejechanym autem traci 38 groszy.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

Rowerowe ciekawostki

Wrocławski Rower Miejski coraz popularniejszy. Mamy 73 stacje i 730 rowerów miejskich. Do systemu co 4 minuty dołącza nowy użytkownik. Przez trzy miesiące tego sezonu zarejestrowało się 30 tys. osób, (w sumie jest ich ponad 100 tys.), wypożyczono rowery 474,5 tys. razy, dla porównania przez ubiegły sezon (8 miesięcy) tylko 131,7 tys. razy.

Kobiety jeżdżą ścieżkami, ale bez kasków i ochraniaczy.Ponad trzy czwarte rowerzystów używa odblasków, niespełna połowa jeździ po wyznaczonych trasach, a jedna trzecia używa kasku. Kobiety częściej jeżdżą tylko po wyznaczonych ścieżkach, ale rzadziej zakładają kaski i ochraniacze. Ponad połowa dzieci jeździ na własnych rowerach, inne w fotelikach i na przyczepkach.

Ubezpieczenie dla rowerzystów wykupuje 5 proc. badanych, a 71 proc. stosuje zapięcie do roweru. Co dziesiątemu Polakowi w ostatnich latach ukradziono rower (najczęściej z piwnicy).

W większości domów są dwa lub trzy rowery, najczęściej górskie (55 proc.). Najczęściej na rowerze spędzamy wolny czas (87 proc.), jeździmy nim na zakupy (28 proc.) lub dojeżdżamy do pracy lub szkoły.
Źródło: Badania Europ Assistance Polska, luty 2015 r.