Zatrzymanie Macieja Janowskiego uznano w klubie za absolutny priorytet, stąd tak szybkie parafowanie umowy. - My chcieliśmy i Maciek chciał. Przyszedł zdecydowany, nie było żadnego problemu - powiedziała nam Krystyna Kloc. Potwierdzeniem jest dwuletni okres obowiązywania współpracy.
- Tai mistrzem świata już jest, Maciek dopiero będzie - takie zdanie wypowiedział niedawno w kuluarach honorowy prezes WTS-u, Andrzej Rusko. Championów globu w rywalizacji juniorów miał już czterech: Piotra Protasiewicza, Jarosława Hampela, Roberta Miśkowiaka i Janowskiego właśnie. Temu ostatniemu chciałby również stworzyć warunki, które pozwolą zdobyć złoto w kategorii open.
We Wrocławiu przebywa również Tai Woffinden i z naszych ustaleń wynika, że do jutra powinien przedłużyć kontrakt. Szefom klubu zależało, by oba tematy domknąć przed wylotem zawodników do Australii na kończącą cykl IMŚ rundę Grand Prix w Melbourne (24 października). Wylot nastąpi po oficjalnej Gali PGE Ekstraligi, szykowanej w stolicy na 12 października (godz. 19.30, Hotel Hilton Warsaw and Convention Centre przy ul. Grzybowskiej 63).
Kibice są też ciekawi przyszłości Michaela Jepsena Jensena i Tomasza Jędrzejaka. Ten drugi pokazał w trakcie finałowej rywalizacji z Unią Leszno, że na pożyczonym sprzęcie jest w stanie punktować. - Wiele zależy od nich i od rozmów, które przeprowadzimy. My swoje przemyślenia mamy, musimy się też dowiedzieć, jaki pomysł oni mają na siebie - zaznacza K. Kloc.
Jedno jest pewne. Z Janowskim i Woffindenem, a także z czterosezonową perspektywą młodzieżowych startów Maksyma Drabika, mają wrocławianie skład na lata. Mogą tylko wymieniać najsłabsze ogniwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?