Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddałbym gola za zwycięstwo

Michał Mazur
Jarosławem Fojut
Jarosławem Fojut Paweł Relikowski
Rozmowa z Jarosławem Fojutem, obrońcą Śląska Wrocław.

Zaliczył Pan bramkowy debiut w Śląsku. Chyba trudno wyobrazić sobie coś milszego dla piłkarza?

Oj, niestety można. Zdecydowanie wolałbym wygrać 1:0. Oznaczałoby to, że zagralibyśmy na zero z tyłu, co dla mnie - jako obrońcy - jest bardzo istotne. Wtedy to nawet ten gol nie musiałby być mojego autorstwa (śmiech).

Mimo wszystko, punkt zdobyty na wyjeździe to całkiem niezły rezultat.

Owszem, choć nie ukrywam, że jechaliśmy do Gdańska po zwycięstwo. Tym bardziej że zespoły z czołówki też remisowały i mieliśmy świetną okazję do odrobienia strat. Do momentu strzelenia bramki graliśmy niezłe spotkanie, potem jednak niepotrzebnie się cofnęliśmy i skończyło się tak, jak się skończyło. Trudno, trzeba się cieszyć z tego, co mamy.

W pierwszej połowie graliście nerwowo, mieliście sporo strat.

Może nie nerwowo, ale rzeczywiście ciężko było się przystosować do murawy. W końcu do tej pory graliśmy na innych nawierzchniach. Poza tym był to pierwszy poważny mecz po naprawdę długiej przerwie. Jak to się mówi - pierwsze koty za płoty. Teraz powinno być już tylko lepiej.
Przy wyrównującej bramce dla Lechii zostawiliście Kowalczykowi dużo miejsca na oddanie strzału.
No, nie będę ukrywał, że został tam popełniony błąd. Oczywiście, duża w tym zasługa Buzały, który zagrał świetnie do Kowalczyka, który z kolei rewelacyjnie uderzył. Ale rzeczywiście nie zachowaliśmy się w obronie najlepiej. Dobrze, że takie błędy zdarzają się na początku rundy. Na nich można się naprawdę wiele nauczyć. W tym przypadku właśnie tak będzie - wyciągniemy wnioski, żeby w przyszłości takie wpadki już się nie zdarzały.

Jak się Panu układała współpraca z Piotrem Celebanem? W sparingach chyba nie graliście razem jako para stoperów?

Rzeczywiście, to był nasz pierwszy wspólny występ. Ale przez cały tydzień ćwiczyliśmy ten wariant na treningach, dlatego w sobotę grało nam się naprawdę dobrze. Poza tym, szybko znalazłem wspólny język z Piotrkiem. Na przedmeczowym zgrupowaniu nawet mieszkaliśmy w jednym pokoju.

Tak Pan sobie wyobrażał polską ligę?

Mniej więcej, choć uczciwie muszę przyznać, że do tej pory mało o niej wiedziałem. Nawet zbyt często nie oglądałem jej w telewizji. Ale do angielskiej nie będę jej porównywał. Każdy kibic wie, że dzieli je przepaść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska