Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 3:0 (RELACJA, ZDJĘCIA)

Jakub Guder, fot. Paweł Relikowski
fot. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław wrócił na podium T-Mobile Ekstraklasy. W piątek na własnym stadionie pewnie pokonał Wisłę Kraków 3:0 i przynajmniej do soboty (kiedy grają Piast Gliwice i Górnik Zabrze) będzie zajmował trzecie miejsce w tabeli.

Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 3:0 (2:0)
Bramki: Patejuk 2, Ł. Gikiewicz 45, 55

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 14942

Śląsk: R. Gikiewicz - Ostrowski (46 Socha Ż), Kokoszka, Grodzicki Ż, Pawelec - Kowalczyk, Stevanović, Mila, Patejuk (90 Mouloungui), Ćwielong - Ł. Gikiewicz (86 Więzik).

Wisła: Miśkiewicz - Chavez, Uryga, Stolarski, Burliga - Kosowski, Boguski (84 Iliev), Sarki, Chrapek Ż (61 Garguła), Wilk - Sikorski Ż (61 Genkow).

PO MECZU POWIEDZIELI:

Tomasz Kulawik, Wisła Kraków:
Przegraliśmy na własne życzenie. Za dużo indywidualnych błędów przy wyprowadzaniu piłki. Prawda jest taka, że pierwszego gola straciliśmy przez nonszalancję. Czarek Wilk źle wyprowadził piłkę, potem walkę przegrał młody Stolarczyk. To ustawiło Śląsk Wrocław. Mam nadzieję, że młodzież, która grała w tym spotkaniu wyciągnie wnioski z błędów, które popełniła.


Stanislav Levy, Śląsk Wrocław:

Szybka bramka dała mojej drużynie pewność. To było ważne, że przed przerwą strzeliliśmy jeszcze na 2:0. Mogliśmy potem kontrolować grę. Potem jeszcze trzecia bramka. Nie byłem zadowolony w drugiej połowie ze strat piłki, po których mogliśmy stracić gole. Nad tym musimy jeszcze pracować.

Chce aby moje drużyny grały szybko, na 2-3 kontakty. W niektórych sytuacjach graliśmy zbyt skomplikowanie. Może dlatego, że prowadziliśmy. To co mnie trapi, że kiedy mamy kontrolę tracimy piłki i rywal stwarza szanse.

To jest problem braku Grodzickiego w Białymstoku. Każda zmiana w defensywie jest problemem. Musimy nad tym popracować w tygodniu.

W Gliwicach duży wpływ na mecz miała bramka z karnego, którą na całym stadionie widział tylko jeden sędzia.

W jedenastce, która dzisiaj wyszła na mecz, nie ma większych wątpliwości jeśli chodzi o przyszłość w Śląsku.

Krzysztof Ostrowski sam poprosił o zmianę w przerwie, bo miał problem z kolanem. Waldek Sobota zmagał się z wirusem i nie chcieliśmy ryzykować. Dlatego usiadł na ławce.

ŚLĄSK - WISŁA 3:0 - ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU WE WROCŁAWIU

Niewiele było można przeczytać o tym meczu przed pierwszym gwizdkiem. Wszystkich bardziej interesowały licencyjne losy Śląska Wrocław i czystka w szatnia, jaka miała się rozpocząć wraz z odstawieniem na boczny tor Roka Elsnera i rozwiązaniem kontraktu z Argentyńczykiem Cristianem Diazem.

I chociaż trener Stanislav Levy przed spotkaniem z "Białą Gwiazdą" zapewniał, że czas na analizę przydatności poszczególnych piłkarzy jeszcze przyjdzie, to nie jest tajemnicą, że następny w kolejce do wyprowadzki z Oporowskiej jest Johan Voskamp. W Śląsku chciano się go pozbyć już zimą i teraz też działacze najchętniej rozwiązaliby z nim umowę. Problem w tym, że Holender najwidoczniej świetnie się czuje trenując kolejne miesiące w Młodej Ekstraklasie.

- Na tę chwilę nie ma porozumienia między klubem a zawodnikiem. Śląsk Wrocław chciałby rozwiązać umowę z Johanem, a on sam chce tutaj zostać - przyznaje jego menedżer Michał Karpiński. - Ma ambicje aby po wyleczeniu kontuzji wrócić do gry i powalczyć o miejsce w pierwszym składzie. Nie szukamy mu nowego klubu i nie spodziewałbym się w najbliższym czasie takiej sytuacji jak z Cristianem Diazem - dodaje. Umówmy się jednak - musiałby zdarzyć się cud, by Voskamp przekonał do siebie czeskiego szkoleniowca.

Druga sprawa - zresztą o wiele ważniejsza - to brak licencji na grę w europejskich pucharach. Trudno wyrokować, czy w odwołaniu WKS ma jakieś szanse, ale z pewnością musi dojść do rozmów między właścicielami, zanim Komisja Licencyjna PZPN wezwie wrocławskich działaczy na rozmowę.

- Trudno w tak krótkim czasie znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Na pewno wyślemy pismo, że nie zgadzamy się z orzeczeniem komisji. Potem będą jeszcze dwa tygodnie, kiedy ostatecznie to się rozstrzygnie (decyzja odwoławcza musi zapaść do 28 maja - przyp. JG) - mówi Włodzimierz Patalas sekretarz miasta i członek Rady Nadzorczej klubu. Potwierdza też, że koniecznie będzie spotkanie współwłaścicieli.

- Myślę, że spotkanie będzie niezbędne. Miasto Wrocław zrobiło wszystko ze swojej strony, by pomóc klubowi. Daliśmy mu dwa mocne pisma, które zapewniają o jego finansowym wsparciu, natomiast nie wiemy dokładnie, co było w dokumentach dostarczonych przez drugiego współwłaściciela - mówi Patalas i po raz kolejny zaznacza, że nie można uzależniać odkupienia przez miasto akcji Śląska od odzyskania przez Solorza nakładów poniesionych na prace w dziurze przy stadionie.
Właśnie w cieniu tych wydarzeń, mając z tyłu głowy kłopoty z licencją, piłkarze Śląska wyszli na murawę przeciwko Wiśle. Umówmy się jednak - to w tym sezonie rywal zwyczajnie słaby, a w dodatku do Wrocławia przyjechał bez m.in. Patryka Małeckiego, Radosława Sobolewskiego czy Arkadiusza Głowackiego. Przy takim osłabieniu nawet brak Przemysława Kaźmierczaka (kontuzja) i Waldemar Sobota zaczynający mecz na ławce rezerwowych (problemy żołądkowe) nie robiły aż tak dużego wrażenia.

Gospodarze w meczu przyjaźni wyszli na prowadzenie już w 2 min. Po dwójkowej akcji Sebastiana Mili z Sylwestrem Patejukiem ten drugi walcząc bark w bark z obrońcą zostawił go i będąc sam przed Michałem Miśkiewiczem zmieścił piłkę tuż przy krótkim słupku. To uspokoiło Śląsk, który kontrolował grę już do przerwy. Znów szwankowała jednak skuteczność, bo WKS kilka razy był pod bramką rywali. Wynik podwyższył dopiero w ostatniej minucie pierwszej części gry. Akcję rozpoczął Rafał Grodzicki, potem koronkowo piłkę rozegrali między sobą Piotr Ćwielong i Mila, a całość z najbliższej odległości wykończył Łukasz Gikiewicz. Przez ten czas Wisła poważnie bramce strzeżonej przez jego brata bliźniaka zagroziła tylko raz. Po rzucie wolnym w 33 min. ostro bitej piłki co prawda nikt nie dotknął, ale ta o mały włos nie zaskoczyła "Gikiego". Pozostałe uderzenia wędrowały zazwyczaj nad bramką.

Mecz definitywnie rozstrzygnął się w 55 min., kiedy to drugą swoją bramkę strzelił Gikiewicz. Po starciu przed własnym polem karnym leżał Tadeusz Socha, ale WKS grał dalej. Ćwielong po kontrze wrzucił piłkę na długi słupek, a tam napastnik mistrzów Polski świetnie zamknął akcję. Dopiero po tym golu Tomasz Kulawik dokonał pierwszy zmian, ale było już za późno, żeby odmienić losy spotkania.

Wrocławianie mogli w drugiej połowie strzelić jeszcze przynajmniej dwa gole, ale świetnie przy uderzeniach Ćwielonga i Kowalczyka interweniował Miśkiewicz. Wisła swoją szansę miała w 75 min., ale próbę Kamila Kosowskiego obronił Gikiewicz.
Światełko w tunelu zatem wciąż się świeci, szansa na europejskie puchary jest. W piątek piłkarze pokazali, że im zależy. Teraz piłeczka po stronie działaczy i właścicieli klubu.

Czytaj też: Śląsk - Wisła - przed meczem

Co ciekawe, jedenastu piłkarzy reprezentowało i barwy Śląska Wrocław, i Wisły Kraków. Wśród obecnych zawodników Śląska w Wiśle grali Piotr Ćwielong i Adam Kokoszka.

Piłkarze Śląska i Wisły
1. Paweł Adamczyk: Śląsk 1995-97, Wisła 1997-98
2. Artur Bugaj: Wisła 1988-89 i 1990-91 (bez gry), Śląsk 2006(w)
3. Arkadiusz Chrobot: Wisła 1997-98 (bez gry), Śląsk 2006(j)
4. Piotr Ćwielong: Wisła 2007(j) i 2009, Śląsk od 2010(w)
5. Wojciech Kaczmarek: Wisła 2000-01 (juniorzy), Śląsk 2006-10.
6. Paweł Kaczorowski: Wisła 2006(PE), Śląsk 2007(w)
7. Grzegorz Kazimierski: Wisła 1997-1998, Śląsk 1999
8. Adam Kokoszka: Wisła 2000-08, Śląsk od 2013(w)
9. Jacek Paszulewicz: Śląsk 2001(w), Wisła 2002-03 i 2005-06 (bez gry)
10. Antoni Rogoza: Wisła (wych.) 1951-1961, Śląsk 1962-63
11. Maciej Smagacz: Śląsk 1978-1980, Wisła 1985-1986

Trenerzy Śląska i Wisły:
1. Henryk Apostel: Śląsk 1984-88, Wisła 1996-1997
2. Marian Kurdziel: Śląsk 1965-1966, Wisła 1971-72
3. Orest Lenczyk: Wisła 1975-77 (asystent), 1977-1979, 1984-1985, 1994 i 2000-01, Śląsk 1979-80 i 2010-12
4. Wojciech Łazarek: Wisła 1997-1998 i 2000, Śląsk 1998-99
5. Artur Woźniak: Wisła 1956-1957, Śląsk 1969-70

/za slaskwroclaw.pl/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 3:0 (RELACJA, ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska