Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec rozbiło Miedziankę w zaległym meczu (Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 1:4)

Piotr Janas
Wynik zamazuje obraz tego meczu, a zwłaszcza pierwszej połowy, w której legniczanie byli zespołem zdecydowanie lepszym. Kapitalne zawody rozegrał jednak bramkarz Zagłębia - Bartosz Fabiniak (z lewej)
Wynik zamazuje obraz tego meczu, a zwłaszcza pierwszej połowy, w której legniczanie byli zespołem zdecydowanie lepszym. Kapitalne zawody rozegrał jednak bramkarz Zagłębia - Bartosz Fabiniak (z lewej) Fot. PIOTR KRZYżANOWSKI
Miedź Legnica podejmowała na stadionie im. Orła Białego Zagłębie Sosnowiec w zaległym spotkaniu 7. kolejki I ligi. Gospodarze przegrali aż 1:4. Przypomnijmy, że spotkanie to zostało przełożone z 6 na 29 września ze względu na dużą liczbę powołań do reprezentacji narodowych dla piłkarzy Miedzi Legnica, które wpłynęły do klubu na przełomie sierpnia i września.

Niestety, gotowość reprezentantów swoich krajów (poza Kevinem Lafrance’em, który na zgrupowaniu reprezentacji Haiti nabawił się urazu i musiał przejść operację - przyp. PJ) na niewiele się zdała.

Legniczanie zaczęli odważnie. Grali szybko, z polotem, wymieniali dużo podań na jeden kontakt i stwarzali sobie dużo okazji do zdobycia bramki. Brakowało im jednak zimnej krwi przy ich wykańczaniu, a także szczęścia, bo znakomite zawody rozgrywał golkiper przyjezdnych - Bartosz Fabiniak.

Otwartą grę ze strony gospodarzy skrzętnie wykorzystali goście z Sosnowca. Katem Miedzi okazał się wypożyczony z Legii Warszawa napastnik bądź skrzydłowy - Jakub Arak. Wychowanek aktualnych wicemistrzów Polski otworzył wynik w 36 minucie, wykorzystując zamieszanie w polu karnym gospodarzy. Dla przeważających od pierwszej minuty podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza to był szok, ale nie poddawali się i do samego końca tej części gry dążyli do wyrównania. Nadal jednak szwankowała skuteczność.

W drugiej połowie sosnowiczanie skupili się na kontratakach, a MKS, głównie po akcjach skrzydłami, szukał gola wyrównującego. Wtedy jednak drugi cios zadał Arak, który wykończył kontrę swojego zespołu strzałem głową. W 60 minucie Miedź przegrywała zatem 0:2.

Nadzieje w serca miejscowych kibiców na odwrócenie losów tego spotkania wlał w 67 minucie Łukasz Garguła, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Marcina Sierczyńskiego na Marku Gancarczyku. Nadzieja ta prysła niczym mydlana bańka, bowiem już dwie minuty później dwubramkowe prowadzenie podopiecznym Artura Derbina przywrócił Grzegorz Fonfara, czym praktycznie przekreślił szanse Miedzi na korzystny rezultat. W 76 minucie, po fatalnej stracie Tomasza Midzierskiego, wynik na 4:1 dla Zagłębia ustalił Łukasz Matusiak.

- Popełniliśmy za dużo błędów indywidualnych. Przy tak dobrze dysponowanym rywalu nie było dziś możliwości nawet na remis - ocenił szczerze Ryszard Tarasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zagłębie Sosnowiec rozbiło Miedziankę w zaległym meczu (Miedź Legnica - Zagłębie Sosnowiec 1:4) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska