Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed szpitalem za drogo, parkują gdzie popadnie

Grzegorz Demczyszak
W rejonie ulicy Borowskiej kierowcy parkują gdzie popadnie
W rejonie ulicy Borowskiej kierowcy parkują gdzie popadnie fot. Grzegorz Demczyszak
Codziennie od świtu do zmierzchu wąskie uliczki na osiedlu Gaj (między Borowską, Świeradowską i Długopolską) zapełniają się samochodami. Parkują tu kierowcy, którzy nie chcą płacić za parking przy szpitalu przy Borowskiej. Ulice blokują nie tylko pacjenci i odwiedzające ich osoby, ale i sami pracownicy szpitala. Bo oni za parking też muszą teraz płacić.

- Codziennie przechodzę tędy z trójką dzieci. Przejeżdżamy także wózkiem. To co się dzieje na Puszczykowskiej i Długopolskiej to jakieś szaleństwo. Obowiązuje tutaj ograniczenie do 30 km/h, ale samochody pędzą znacznie szybciej. Nie da się przejść po chodniku, bo ich tutaj nie ma, a jak są, to kompletnie zastawione - irytuje się Agnieszka Zawiślak, mieszkanka ul. Puszczykowskiej.

Problem trwa odkąd trzeba płacić za każdą godzinę postoju na parkingu przy Szpitalu Uniwersyteckim. W tym momencie kierowcy za każdą godzinę muszą płacić 4 złote, choć pierwsze dwadzieścia minut jest darmowe. Zamiast ponosić te opłaty, uciekają w pobliskie uliczki, w rejonie ulicy Borowskiej jak właśnie: Puszczykowska, Długopolska, Kudowska, Lądecka i Dusznicka. Na dwóch pierwszych we wtorek rano było prawie 100 pojazdów, a jest to osiedle domków jednorodzinnych, gdzie jest wiele bram wjazdowych. Praktycznie każde miejsce postojowe było zajęte, a samochody zajmowały także chodniki. Przechodnie chowali się za zaparkowanymi autami aby przepuścić jadące pojazdy.

- To już tutaj standard. Można powiedzieć, że się przyzwyczailiśmy, ale tak nie powinno być. Trzeba się przeciskać między tymi samochodami, a czasem to nawet jakiś wariat przejedzie. Tutaj często bawią się dzieci, coś z tym trzeba zrobić - mówi pan Tomasz z ul. Długopolskiej.

Rada Osiedla Gaj przyznaje, że problem jest jej znany. Mieszkańcy zgłaszali ten problem i prowadzili korespondencje z urzędem miejskim aby znaleźć rozwiązanie sytuacji.

JAKI POMYSŁ NA PROBLEM Z PARKOWANIEM MAJĄ URZĘDNICY - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

- Widzimy ten problem i staramy się go rozwiązać. Prowadziliśmy rozmowy z mieszkańcami i opracowaliśmy rozwiązanie, które przesłaliśmy do urzędu miejskiego. Sami mamy związane ręce, bo jako rada osiedla nie mamy żadnych narzędzi wykonawczych - komentuje Grzegorz Pytlarz, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Gaj.

- Chcemy zniechęcić do wjazdu w uliczki od strony ul. Borowskiej wprowadzając jednokierunkowe na tych ulicach. Liczymy na to, że rozładuje to ruch. Kierowcom nie będzie chciało się kluczyć w poszukiwaniu wolnego miejsca - mówi Wojciech Kurzyjamski, Przewodniczący Komisji Architektury i Zagospodarowania Przestrzennego Rady Osiedla Gaj.

Wydział Inżynierii Miejskiej przyznaje, że prowadzi rozmowy z radą osiedla i widzi potrzebę zmiany organizacji ruchu w tym miejscu.

- W czerwcu wysłaliśmy pismo do rady z naszą propozycją zmiany organizacji ruchu. Dla ulicy Puszczykowskiej można wprowadzić strefę zamieszkania, a także obowiązek parkowania równoległego do drogi, oraz postój do 15 minut po jednej ze stron ulicy. Dla ul. Długopolskiej na północnej jest możliwość wprowadzenia zakaz parkowania - informuje Katarzyna Kasprzak z magistratu.

To byłby pierwszy etap zmiany organizacji ruchu. Po sprawdzeniu jak funkcjonuje, urzędnicy będą szukać kolejnych rozwiązań. Wydział Inżynierii Miejskiej, czeka na odpowiedź Rady Osiedla Gaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przed szpitalem za drogo, parkują gdzie popadnie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska