Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski naukowiec to prawdziwy twardziel. Ukończył morderczy triathlon

Grzegorz Demczyszak
Trasę ekstremalnego triathlonu pokonał wrocławianin, pracownik naukowy naszego Uniwersytetu Medycznego - dr Aureliusz Kosendiak
Trasę ekstremalnego triathlonu pokonał wrocławianin, pracownik naukowy naszego Uniwersytetu Medycznego - dr Aureliusz Kosendiak archiwum prywatne
Piąta rano, temperatura powietrza wynosi 5 stopni, a wody niewiele więcej. 250 śmiałków skacze z promu do lodowatej norweskiej wody. Potem przepływają prawie 2 km, pokonują dystans 180 km rowerem po górskim terenie i na koniec biegną maraton, który zakończony jest wspinaczką po skalistym zboczu. To ogromny wyczyn. Trasę triathlonu pokonał wrocławianin, pracownik naukowy naszego Uniwersytetu Medycznego - dr Aureliusz Kosendiak.

Norseman (w wolnym tłumaczeniu oznacza to: obywatel Norwegii, Wiking), to prestiżowy tytuł, który można zdobyć po ukończeniu wyścigu Isklar Norseman Extreme Triathlon. Zwycięzcy nie otrzymują tutaj nagród. Nie liczy się miejsce, lecz to czy uda Ci się dobiec do mety. Każdego roku może wystartować zaledwie 250 osób, które są selekcjonowane i losowane przez organizatorów. Dr Aureliusz Kosendiak 3 razy starał się o udział w triathlonie, w końcu mu się udało.

- Sam udział jest już dla mnie zaszczytem. To że zdobyłem tytuł Norseman jest wyjątkowym prestiżem. Przybiegłem na metę w czasie 13:53:05 jako 121 osoba. Nie zrobiłem tego jednak dla wyniku, a dla wyzwania i zabawy - opowiada dr Kosendiak.

O 5 rano uczestnicy wskakują do wody w miejscowości Eidfjord. Położonej 150 km na wschód od Bergen i 300 km na północny zachód od Oslo u podnóża płaskowyżu Hardangervidda. Potem płyną wzdłuż Hardangerfjordu 3800 m, choć w tym roku wyjątkowo Norwegowie skrócili ten dystans o połowę, ze względu na niskie temperatury. Etap kolarski wiedzie przez wspomniany płaskowyż na dystansie 180 km, z czego pierwszych 30 kilometrów stanowi podjazd pod górę. Kolejne odcinki również wiją się szczytami. Na sam koniec sportowców czeka bieg maratoński 42 195 m. Ostatnich 10 km wiedzie na szczyt Gaustatoppen 1883 m.n.p.m. i jest na końcowym etapie kamienistą wspinaczką.

- To taki sam dystans jak podczas wyścigu Ironman, tylko warunki atmosferyczne są bardziej ekstremalne. Temperatura wody waha się od 11 do 13 stopni, a w tym roku spadła do 10 stąd decyzja o skróceniu dystansu. W ciągu dnia pogoda co chwilę się zmienia - wieje wiatr, pada deszcz, podnosi się mgła. Przez cały czas temperatury oscylują między 0, a nawet 30 stopni, choć bieg odbywa się w sierpniu - komentuje dr Aureliusz Kosendiak.

W czasie całego triathlonu zawodnicy pokonują łącznie 5000 m przewyższeń. Największym prestiżem jest zdobycie czarnej koszulki. Aby to osiągnąć trzeba zmieścić się w limicie czasowym, limicie osób i mieć siły by wbiec na sam szczyt. Na 32 kilometrze biegu lekarze sprawdzają, czy zawodnik może biec dalej na szczyt. Na podstawie warunków atmosferycznych podejmuje się decyzję, czy ostatni odcinek zostanie otwarty.

Bywały zawody w których tylko jednemu uczestnikowi udał się ten wyczyn. Zazwyczaj na sam szczyt może wbiec tylko 160 osób. To właśnie oni zdobywają czarną koszulkę. Choć tytuł Norseman przysługuje także tym, którzy dobiegną do 32 kilometra. Ci jednak otrzymują tylko białą koszulkę. W Isklar Norseman Extreme Triathlon większość startujących to Norwegowie. Do tej pory 6 Polaków zdobyło czarną koszulkę. W tym roku dołączyło do nich 3 kolejnych. Zawody odbyły się po raz 3.

- Przygotowywałem się przez 6 miesięcy, choć czuję, że był to niedostateczny trening. Dwa razy chorowałem i miałem wypadek na rowerze. Choć 4 razy ukończyłem triathlon Ironman, to przed wylotem do Norwegii miałem wybiegane tylko 80 km. To dystans jaki pokonuje się w ciągu tygodnia. Ćwiczyłem za to dużo na rowerze i na basenie. Stojąc na starcie doskwierała mi niedoleczona kontuzja, ale nie mogłem sobie odpuścić. Więcej mogłem nie mieć okazji wystartować - wyznaje dr Kosendiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławski naukowiec to prawdziwy twardziel. Ukończył morderczy triathlon - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska