Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie odszkodowanie za stadion?

Janusz Krzeszowski
Na razie trwa przygotowywanie ziemi pod przyszły stadion
Na razie trwa przygotowywanie ziemi pod przyszły stadion Tomasz Hołod
Krajowa Izba Odwoławcza przesunęła na poniedziałek ogłoszenie wyroku w sprawie przetargu na budowę wrocławskiego stadionu na Maślicach.

W piątek arbitrzy z KIO rozpatrywali odwołanie złożone przez polsko-greckie konsorcjum z Mostostalem Warszawa na czele. Firma nie zgadza się z decyzją spółki Wrocław 2012, która po proteście konkurentów z firmy Max Bögl odsunęła Mostostal od przetargu, mimo że wcześniej ogłosiła go zwycięzcą.

Przypomnijmy - prawnicy z Max Bögl dopatrzyli się w ofercie Mostostalu nieścisłości. Chodziło o błąd w gwarancji na wadium, udzielonej przez bank z Grecji.
Komisja przetargowa uznała te argumenty. Mostostal jednak, pewny swej oferty, poskarżył się do KIO.
Ta swój wyrok ogłosi w poniedziałek po godz. 14. Będzie to decyzja wiążąca i ostateczna. Po niej będzie można podpisać umowę z wykonawcą.

Tymczasem wrocławscy radni z SLD już wczoraj zaatakowali odpowiedzialnych za przetarg urzędników i zarzucili im narażenie miasta na wypłatę nawet miliona złotych odszkodowania.
- Komisja zaakceptowała ofertę z ewidentnymi błędami. Teraz tylko czekać, aż jedna czy druga firma wytoczy spółce Wrocław 2012 proces cywilny i zażąda odszkodowania. Oczywiście będzie ono wypłacone z kasy miasta - grzmi radny Tomasz Czajkowski.
Radni SLD zapowiedzieli, że zażądają od miasta oficjalnego wyjaśnienia w sprawie tego niedopatrzenia.

Prezes spółki Wrocław 2012 odpiera zarzuty.
- To scenariusz wyssany z palca. Sąd najpierw musiałby zmienić ostateczny werdykt Izby Odwoławczej, a to bardzo mało prawdopodobne - mówi Sławomir Wojtas.
Teoretycznie jednak taki scenariusz istnieje.

Michał Janicki, odpowiedzialny z ramienia miasta za sprawy związane z Euro, tłumaczy, że nieścisłości w ofercie komisja widziała.
Jednak - po konsultacjach z prawnikami i kilkudniowych naradach - uznała (niejednogłośnie), że nie mają one znaczenia dla przetargu. Dopiero protest Max Bögl i argumenty ich prawników przekonały komisję.

- Sprawa była bardzo trudna, co pokazały wczorajsze obrady KIO. Arbitrzy przez siedem godzin nie potrafili wydać werdyktu i dali sobie na to jeszcze czas - mówi Michał Janicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska