18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodym ludziom do przemyślenia

Marek Twaróg
Marek Twaróg, redaktor naczelny "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Marek Twaróg, redaktor naczelny "Polski-Gazety Wrocławskiej" Paweł Relikowski
Szukanie pozytywów obecnego kryzysu gospodarczego jest zajęciem trudnym, ale przynoszącym odrobinę satysfakcji.

Oprócz powtarzania ponadczasowych prawd w stylu Lejzorka Rojtszwańca ("jeśli zwalniają, będą przyjmować"), można spojrzeć na dobre wpływy kryzysu na mentalność młodych ludzi.

Dotąd moje niezrozumienie postawy młodych - myślę tutaj o osobach wchodzących właśnie w dorosłość - byłem skłonny zrzucać na karb różnic pokoleniowych. Do emerytury mi daleko, ale gdy porównałem poczucie odpowiedzialności, jakie cechuje studentów, do tego, które reprezentują ludzie starsi od studentów o co najmniej dekadę, miałem wrażenie, że jest przepaść.

Właściwie ktoś mógłby widzieć w zachowaniu młodzieży odpowiednią do ich wieku i nawet miłą oku beztroskę, ale ja widziałem głównie rozmemłanie życiowe i kompletny brak poczucia odpowiedzialności. Moje dotychczasowe kontakty - czy prywatne, czy zawodowe - z takimi ludźmi utwierdzały mnie w przekonaniu, że w miarę dobra koniunktura gospodarcza, a do tego społeczne przyzwolenie na obniżenie standardów intelektualnych, spowodowały znaczny spadek gotowości do podjęcia przez nich większego wysiłku życiowego.

Tu zaraz jedna uwaga do tych wszystkich, którzy mogą czuć się urażeni - ci fantastyczni studenci, którzy świetnie się uczą, próbują swych sił na rynku pracy, włączają się w działalność społeczną - nie powinni tych słów brać do siebie. Ale proszę, rozejrzyjcie się wokół siebie: zapewne zobaczycie kolegów i koleżanki, którzy albo oficjalnie przebąblowują swój najlepszy dla rozwoju czas, albo przynajmniej kontestują porządek społeczny, głosząc tezę o systemowym nieprzystosowaniu i winie starszego pokolenia.

Kryzys, jaki nas dotyka, sprawia, że jakaś część tych rozmemłanych zorientuje się, że życia nie da się ot tak odbębnić. Wychowani w atmosferze sukcesu gospodarczego, pracy na pstryknięcie palcami i coraz łatwiejszego funkcjonowania, dziś widzą, że bez wysiłku za daleko nie zajadą. Że nie da się myśleć o przyszłości, rodzinie, jakiej takiej pracy bez zmierzenia się z wyzwaniami - pukania od drzwi do drzwi kolejnych firm, refleksji nas swoimi umiejętnościami, samokształcenia, po prostu wzięcia się w garść.

Dla tych, którzy dziś wchodzą w dorosłe życie i są przed trzydziestką, obecny kryzys to pierwsze tak poważne doświadczenie z kurczącym się rynkiem pracy, brakiem jasnej wizji kariery, kłopotami kredytowymi. Recesji z lat 2000-2002, czyli zamykania firm, braku perspektyw w obliczu dwucyfrowego bezrobocia - nie pamiętają. Dopiero przestawali być dziećmi. A dojrzewali trochę później - w czasie, gdy gospodarka się odradzała, wchodziliśmy do UE, otwierały się rynki pracy za granicą, panowało ogólne przeświadczenie o czekającej nas długiej fazie powszechnej szczęśliwości.

I dziś klops, otrzeźwienie. Mam nadzieję, że refleksja nad obecną sytuacją młodym ludziom doda skrzydeł. Bo najgorsze, co mogło by ich (a co za tym idzie i nas, trochę starszych) spotkać, to gdyby pogrążyli się w rozpamiętywaniu klęsk i roszczeniach wobec rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska