Obwodnica Leśnicy doprowadzi do zakorkowanego ronda

Budowana już obwodnica Leśnicy ma mieć 7,2 kilometrów i połączy ul. Średzką z rondem przy ul. Granicznej. Dzięki temu kierowcy będą mogli objechać wiecznie zakorkowaną Leśnicę. Z tym, że trafią na... zakorkowaną Graniczną. Na trasie będą musieli minąć cztery ronda, by trafić ostatecznie na rondo Pileckiego, na którym już teraz samochodów nie brakuje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ruszyła budowa obwodnicy Leśnicy

- To jest po prostu masakra - mówi nam kierowca, który przejeżdża tamtędy regularnie. - Najgorzej, gdy zamykają szlaban z powodu przejazdu pociągu - dodaje. W godzinach szczytu trzeba się liczyć z dłuższym postojem, zresztą i w ciągu całego dnia aut tam nie brakuje. - Z rondem Pileckiego w ogóle jest problem, bo pierwszeństwo mają kierowcy poruszający się po rondzie - denerwuje się taksówkarz. Ci, którzy chcą na nie wjechać stoją więc w coraz dłuższych korkach.

Zresztą nie tylko rondo Pileckiego jest newralgicznym punktem. Swoją cegiełkę do korków na ul. Granicznej dorzucają też pracownicy, którzy wyjeżdżają z Parku Logistycznego Prologis. Sporo aut nadciąga też z AOW, węzła przy lotnisku. Dlatego połączenie obwodnicy z ul. Graniczną kierowcy, najdelikatniej mówiąc, uważają za pomysł nietrafiony.

A kiedy byłaby gotowa mogłaby przejąć ruch z miejscowości na trasie do Środy Śląskiej, których mieszkańcy często pracują właśnie we Wrocławiu. W ostatnich badaniach natężenia ruchu przeprowadzanych przez GDDKiA, policzono, że w ciągu dnia przejeżdża 10 507 pojazdów ogółem, a w tym najwięcej osobówek, bo 8095. To jednak statystyki z 2010 roku. Aktualnie prowadzone są nowe badania, na ich wyniki trzeba będzie jednak trochę poczekać. Ale można spodziewać się, że aut jest więcej, tak samo jak więcej jest tam mieszkań i domów, które chętnie kupują pracujący we Wrocławiu.

Problem, że dodatkowe auta jeszcze bardziej zakorkują ul. Graniczną to jedno. Zresztą i z przepustowością samej obwodnicy może być różnie, bo kierowcy będą mieli do dyspozycji po jednym pasie w każdą stronę. Ale drugą kwestią jest, czy w ogóle ktoś będzie chciał z obwodnicy Leśnicy korzystać. Na przykład droga do ul. Legnickiej staje się w ten sposób dłuższa o ok. 5 km, a wcale nie jest pewne, czy również szybsza. Zresztą im dalej na północ jest cel podróży, tym sens z korzystania z obwodnicy mniejszy. Chyba że bardziej będzie się opłacało jeździć obwodnicą, bo Wydział Inżynierii tak zaprogramuje światła, że w Leśnicy postoi się jeszcze dłużej. To jedynie hipotezy, ale takie rozwiązania są powszechnie stosowane, by regulować ruch w mieście.

Na pewno jednak z obwodnicy Leśnicy skorzystają ci, którzy wybierają się na lotnisko albo do Factory Outlet. Nowa droga ułatwi też dojazd na Muchobór Wielki, Muchobór Mały i Nowy Dwór. Zgodnie z założeniem obwodnica ma również zmniejszyć ruch samochodów ciężarowych przez Leśnicę (zgodnie z danymi z 2010 przejeżdża ich tamtędy 1014 dziennie). Bo ci z założenia mają planowane trasy przez drogi krajowe (czyli np. obwodnicę), a nie drogi gminne. Ale zakazu przejazdu przez Leśnicę dla ciężarówek raczej nie będzie. Bo nie mogłyby dojechać tam także te z dostawami do sklepów czy z węglem dla mieszkańców.

Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji zastrzega, że w tym rejonie potrzebna jest tak naprawdę każda droga. - Zresztą obwodnica Leśnicy to jedno. W planach jest także Aleja Stabłowicka, która połączy ulicę Graniczną z Kosmonautów na wysokości nowego szpitala wojewódzkiego - dodaje Szempliński. Na razie nie są jednak znane żadne dokładne terminy.

Obwodnica Leśnicy ma być ukończona do lipca 2017. Koszt inwestycji to ponad 130 mln złotych.

Budowa obwodnicy Leśnicy - zdjęcia