Przypomnijmy, że na stadionie w Legnicy niespokojnie zaczęło być już przed rozpoczęciem meczu. Część fanów Arki zajęła swoje miejsca, ale inni nie byli tym w ogóle zainteresowani. Doszło do przepychanek, a policjanci zmuszeni byli do użycia gazu łzawiącego. Zniszczona została toaleta, lampa i kołowrotek przy wejściu na trybunę.
Później nie było lepiej. Gdy legniczanie cieszyli się ze zdobytej bramki, z trybuny gości poleciała plastikowa butelka z wodą. Trafiła w Grzegorza Bartczaka, który potrzebował pomocy masażysty. Na szczęście nie doszło do bezpośredniego starcia grup kibiców obu drużyn, którzy swoją wyższość udowadniali sobie wzajemnymi wyzwiskami. Odpalano również race, które, choć tworzą atmosferę widowiska, to wedle prawa wciąż są zakazane.
Po tym spotkaniu komendant wojewódzki policji wnioskował do wojewody o zamknięcie trybun dla kibiców Miedzi oraz kibiców gości do końca rozgrywek bieżącego sezonu. Aleksander Marek Skorupa zamknął trybuny C i D tylko na jedno spotkanie.
Czytaj więcej i komentuj na legnica.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?