Tylko co trzeci dolnośląski noworodek zagrożony utratą słuchu trafia na specjalistyczne badania laryngologiczne - tak wynika z ogólnopolskich badań przesiewowych słuchu, przeprowadzonych przez fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Gorzej niż w naszym regionie jest tylko w województwach pomorskim i warmińsko-mazurskim.
Dzięki sprzętowi WOŚP podstawowe badania przeprowadzono każdemu z 29,9 tys. noworodków urodzonych w ubiegłym roku na Dolnym Śląsku. Prawie 1200 skierowano na dalsze, specjalistyczne badania i leczenie. Ale nie wszystkie z nich skorzystają. Specjaliści ostrzegają, że im później dziecko trafi do lekarza, tym gorzej.
- Jeśli maluch między trzecim a szóstym miesiącem życia nie zostanie zbadany przez specjalistę, grozi mu głuchota - ostrzega Jerzy Szczapa, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.
Dlaczego tylko co trzeci noworodek dostaje się na badania laryngologiczne? Na wczorajszej konferencji lekarze zaprezentowali wyniki badań i próbowali odpowiedzieć na to pytanie. Dr Małgorzata Czyżewska, wojewódzki konsultant ds. neonatologii, twierdzi, że winę za tę sytuację ponosi Narodowy Fundusz Zdrowia, który nie refunduje odpowiedniej liczby późniejszych badań.
- Zapłacił tylko za połowę z nich - informuje.
- To nieprawda. Nie wiem, skąd te informacje - oburza się Joanna Mierzwińska, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału NFZ. - Zapłaciliśmy placówkom nawet za dodatkowe usługi medyczne w 2008 roku, a za badania i leczenie dzieci w szczególności - podkreśla.
Prof. Andrzej Obrębowski, krajowy konsultant ds. audiologii i foniatrii z poznańskiej Akademii Medycznej, przyczyn tego, że zbyt mało dzieci w naszym regionie trafia na badania, dopatruje się nie w działaniu systemu, lecz w zachowaniu rodziców.
- Matki i ojcowie często bagatelizują wyniki pierwszych badań przesiewowych. Wydaje im się, że dziecko reaguje na dźwięki, więc jest zdrowe. A przecież maluch nie musi być całkowicie głuchy, może tylko niedosłyszeć - zauważa.
Inni specjaliści podkreślają, że badanie przesiewowe jest bardzo podstawowe. I może być mylące. - Po urodzeniu się dziecko może gorzej słyszeć, bo trąbki słuchowe są wypełnione wodami płodowymi. Ważne więc, kiedy badanie jest wykonane - wyjaśnia dr Andrzej Łakota, konsultant dolnośląski ds. otolaryngologii dziecięcej. Dlatego badanie koniecznie trzeba powtórzyć, np. po miesiącu, za pomocą bardziej specjalistycznego sprzętu.
- Każde dziecko, u którego wstępnie wykryto wadę słuchu, powinno być dokładnie zbadane przez laryngologa - wyjaśnia.
Jednak wyników przedstawionych wczoraj badań komentować nie chce, ponieważ ich nie zna. Na wczorajszą konferencję nie został zaproszony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?