Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys w Jeleniej Górze

Grzegorz Bereziuk
Jeleniogórzanki martwią się o swoją przyszłość
Jeleniogórzanki martwią się o swoją przyszłość Marcin Oliva Soto
Piłkarki ręczne oraz trenerzy klubu Carlos-Astol Jelenia Góra zorganizowały w środę konferencję prasową. Jej tematem była fatalna sytuacja finansowa klubu.

Ujawniono, że drużynie grozi upadłość, a zawodniczki wraz ze sztabem szkoleniowym i medycznym dostały wypowiedzenia w trybie 14 dni!
- Nie wiedzieliśmy, że układ sponsorski z panem Tomaszem Maciulakiem, szefem firmy Carlos, był podpisany do końca lutego. Z pewnością właściciele klubu starali się znaleźć nowego sponsora. Niestety, jak na razie im się nie udało - przyznał trener Zdzisław Wąs.

W klubie zapanowały wisielcze nastroje.
- W środę przejeżdżając obok hali, zatrzymałam się i rozpłakałam. W Jeleniej Górze mam mieszkanie i nie zamierzam się stąd ruszać. Jeśli klub upadnie, będzie to równoznaczne z końcem mojej kariery. Przestanę robić to, co kocham - smuciła się Anna Fursewicz.

W podobnym tonie wypowiadały się pozostałe zawodniczki z Martą Oreszczuk na czele.
- Nie tak wyobrażałam sobie koniec mojej kariery - przyznała ikona jeleniogórskiego klubu.
- Wszystkie dziewczyny zadeklarowały, że chcą pozostać w klubie. Wyjątkiem jest Marta Gęga, która już wcześniej oznajmiała, iż jest to jej ostatni sezon w Jeleniej Górze - przyznał trener Zdzisław Wąs. Nie ma jednak obaw, że zespół nie dokończy sezonu.
- Były już sponsor zadeklarował, że opłaci nam przejazd do Lublina. Nie wiadomo jednak, co będzie z nami dalej - martwi się Wąs.

Szkoleniowiec jeleniogórzanek ma jednak pomysł, jak wybrnąć z patowej sytuacji.
- Sprawa powinna zostać rozwiązana podobnie jak we Wrocławiu. Tam prezydent miasta uznał, że dyscypliną wiodącą będzie piłka nożna. A w Jeleniej Górze należy postawić na szczypiorniaka. Miasto powinno wykupić udziały w naszym klubie za symboliczną złotówkę. Jeśli tak się nie stanie, to zawodniczki rozjadą się po kraju, a klub przestanie istnieć. Coś zbudować jest ciężko, w przeciwieństwie do niszczenia - przyznał trener Wąs.

Dodajmy, że z problemami finansowymi boryka się coraz więcej klubów, m.in. jeleniogórskie Sudety i Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska