Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkodnik prawnie chroniony

Rafał Święcki
Tej zimy kormorany upodobały sobie niezamarznięty odcinek rzeki Bóbr. Odławiają tam tony ryb
Tej zimy kormorany upodobały sobie niezamarznięty odcinek rzeki Bóbr. Odławiają tam tony ryb Marcin Oliva Soto
Wędkarze chcą odstrzału kormoranów. Te ptaki niszczą dolnośląskie łowiska i hodowle.

Wędkarze jeleniogórskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego wystąpią do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o pozwolenie na odstrzał 150 kormoranów z liczącego ponad 400 osobników stada.

Ptaki upodobały sobie bowiem zasobne w ryby zakola rzeki Bóbr w rejonie Wlenia.
- Zamarzły stawy i jeziora, więc przyleciały nad rzekę, której lód nie pokrył - tłumaczy Alfred Birulo, wędkarz z Wlenia.

On i jego koledzy obawiają się, że wkrótce w Bobrze na tym odcinku nie będzie co łowić. W ciągu doby jeden ptak zjada ponad pół kilograma ryb. W miesiąc stado liczące czterysta sztuk może ich pożreć 6 ton. Zdarzało się, że wędkarze na brzegach znajdowali setki pokaleczonych ryb, które porzuciły ptaki podrywające się do lotu.

- Bóbr w rejonie Wlenia to najcenniejszy obszar rybacki w naszym okręgu. Jest tam dużo pstrąga i lipienia, a więc szlachetnych gatunków. Na zarybianie w ciągu ostatnich czterech lat wydaliśmy prawie 250 tys. zł. Cała ta suma pochodziła ze składek członków związku - mówi Józef Goszczycki, dyrektor biura Zarządu Okręgu PZW w Jeleniej Górze.

Wędkarze starali się już pozbyć ptaków w mniej radykalny sposób. Ale to nie pomogło.
- Rozwieszaliśmy balony, odstraszyło je to tylko na jakiś czas - mówi Alfred Birulo.
Choć prawo chroni kormorany, Skarb Państwa nie wypłaca odszkodowań za wyrządzone przez nie szkody. Choć tak jest w przypadku np. żubrów lub bobrów, a za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną płacą koła łowieckie.
Urzędnicy zajmujący się ochroną środowiska zdają sobie sprawę ze strat i nie wzbraniają się z wydaniem zgody na odstrzał.
- Były już odstrzały w rejonie stawów milickich. Jeśli wędkarze złożą wniosek, szybko go rozpatrzymy - mówi Edward Biały, dyrektor RDOŚ.

Komisja Europejska chce ograniczyć liczbę kormoranów

Kormoran jest gatunkiem chronionym. 90 lat temu groziła mu całkowita zagłada. Szczególnie tępili go Niemcy.
- W latach 20. ubiegłego wieku na obecnych obszarach Polski żyło jedynie 150 par tych ptaków - mówi wrocławski ornitolog profesor Ludwik Tomiałojć.

Obecnie, według przepisów, kormoranów nie można zabijać, a nawet straszyć, choć ich liczba ogromnie wzrosła. Podczas ostatniego badania w 2000 roku ornitolodzy doliczyli się Polsce 15 tys. par. W Europie ich liczba wynosi 1,8 miliona sztuk. Odławiają rocznie 300 tys. ton ryb. Wielokrotnie przekracza to wielkość produkcji rybołówstwa śródlądowego oraz hodowli ryb w wielu krajach Unii.

Profesor Ludwik Tomiałojć uważa, że liczba kormoranów stanowi już problem, ale jednorazowy odstrzał ptaków nie jest najlepszym rozwiązaniem. Poza tym upolowanie płochliwego ptaka jest trudne.
- To działanie doraźne. Tu trzeba rozwiązań kompleksowych, najlepiej ogólnoeuropejskich - mówi profesor.

Zajęła się tym już Komisja Europejska. Opracowuje ogólnoeuropejski plan zarządzania zasobami kormoranów. Państwa członkowskie miałyby w sposób ciągły kontrolować wielkość populacji. Na razie KE nie wypracowała metody jej ograniczania. W niektórych krajach stosuje się odstraszające ptaki elektryczne siatki rozpinane nad stawami. W przypadku większych akwenów władze dają pozwolenie na odstrzał. Giną wówczas pojedyncze ptaki, a większość przenosi się na inne wody.
Trwałym sposobem na zmniejszenie ich liczby jest ograniczenie obszarów lęgowych lub niszczenie miejsc gniazdowania.

Ale nie wszystkie państwa Unii Europejskiej decydują się na walkę z kormoranami. Holandia, Finlandia i Belgia nie zezwalają na jakiekolwiek działania przeciwko nim, również w przypadkach, gdy powstają ewidentne szkody gospodarcze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska