Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicemarszałek: Euro w Lubinie zamiast Wrocławia

Magdalena Kozioł
O wątpliwościach w sprawie Euro pisaliśmy już wczoraj
O wątpliwościach w sprawie Euro pisaliśmy już wczoraj
Tadeusz Drab wyliczył, że pieniądze przeznaczone na maślicki stadion mógłby wydać na remont 500 kamienic, 100 nowych tramwajów, 160 autobusów przegubowych albo 1200 km dróg wokół Wrocławia.

Prawdziwa burza wybuchła we Wrocławiu po wypowiedzi posła Dawida Jackiewicza, którą przytoczyliśmy wczoraj w "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" (PRZECZYTAJ) Przypomnijmy: szef dolnośląskiego Prawa i Sprawiedliwości zaproponował, by - wobec rosnącej ceny stadionu na Maślicach - rozpocząć dyskusję, czy jego budowa w ogóle ma sens. Rezygnacja z niej oznaczałaby, że Wrocław w ogóle wycofałby się z organizacji Euro 2012.
To wypowiedź o tyle ważna, że PiS jest koalicjantem prezydenta Rafała Dutkiewicza we wrocławskiej radzie miejskiej i może blokować wszystkie jego decyzje.

Prezydent Wrocławia od wczoraj w sprawie wypowiedzi Jackiewicza nie zabrał głosu. W jego imieniu mówi rzecznik, Marcin Garcarz.
- Wrocław będzie miał Euro oraz wspaniały i nowoczesny stadion - uspokajał wczoraj Garcarz. - Jesteśmy jednym z organizatorów mistrzostw Europy, stadion jest konieczny, by móc rozgrywać mecze.
Barbara Zdrojewska, przewodnicząca klubu Platformy Obywatelskiej, ocenia, że wypowiedź posła Jackiewicza budzi zdumienie i zaniepokojenie.

Jak wypowiedź posła PiS komentują jego partyjni koledzy? Adam Lipiński, dolnośląski poseł i wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, mówi jasno, że PiS jest za budową stadionu. Ale szybko dodaje, że zastanawiają jego koszty. Są dwukrotnie wyższe, niż zapisano to w budżecie miasta uchwalonym w grudniu.
- Wobec władz spółki, która odpowiada za budowę stadionu, trzeba wyciągnąć konsekwencje - przekonuje poseł Lipiński.

Michał Janicki, odpowiedzialny we wrocławskim magistracie za sprawy związane z Euro, broni się, że na taką kwotę rynek wycenia budowę stadionu.
- To nie jest nasz wymysł. Albo chcemy mieć mistrzostwa i budować stadion, albo nie. Gdy dostawaliśmy Euro, pan Lipiński był w kancelarii premiera i był mocno zaangażowany w to, żebyśmy dostali organizację tych mistrzostw - przypomina Janicki.
Do tych, którzy podają w wątpliwość sens budowy stadionu, dołączył też Tadeusz Drab, wicemarszałek Dolnego Śląska z PSL.

- Nie jestem przeciwnikiem jego budowy, ale musimy mierzyć siły na zamiary - przekonuje. I sugeruje, by zamiast we Wrocławiu, Euro 2012 zorganizować w Lubinie. Tam stadion jest już niemal gotowy. Pomieści wprawdzie tylko 16,5 tys. kibiców, ale według wicemarszałka, można go w łatwy i niedrogi sposób rozbudować.
A Wrocław? Tadeusz Drab wyliczył, że pieniądze przeznaczone na maślicki stadion mógłby wydać na remont 500 kamienic, 100 nowych tramwajów, 160 autobusów przegubowych albo 1200 km dróg wokół miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska