Reforma III ligi zatwierdzona była już przed rozpoczęciem sezonu. W tej chwili mamy osiem grup na tym poziomie - po jednej na dwa województwa. U nas mamy wobec tego III ligę dolnośląsko-lubuską, z której w poprzednim sezonie zwycięzca awansował do barażów o II ligę, a do IV ligi spadły dwa zespoły.
Od sezonu 2016/2017 w całej Polsce będą tylko cztery grupy III ligi. Nasza będzie obejmować Dolny Śląsk, opolskie, lubuskie oraz śląskie. Chodzi o to, aby zostały w niej kluby naprawdę silne organizacyjnie, dla których nie będzie problemem dłuższy wyjazd na mecz.
Taka zmiana powoduje jednak, że w tym sezonie z III ligi spadnie 11 zespołów. W tym momencie siedem z nich to ekipy dolnośląskie, które musiałyby być przesunięte do obecnej IV ligi, do której za rok awansują przecież też zwycięzcy czterech okręgówek (jeleniogórskiej, legnickiej, wałbrzyskiej i wrocławskiej). W sumie zatem po obecnym sezonie z IV ligi musiałoby spaść ponad 10 klubów, które „zepchnęłyby” kolejne z okręgówek do A klasy. Dlatego narodził się pomysł, by na Dolnym Śląsku utworzyć od rozgrywek 2016/2017 dwie grupy IV ligi - wrocławsko-wałbrzyską oraz jeleniogórsko-legnicką. Tak jest już m.in. w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku.
Uchwałę w tej sprawie w piątek podjął Dolnośląski Związek Piłki Nożnej.
W następnym sezonie będziemy mieli zatem dwie grupy IV ligi, nikt z niej nie spadnie bezpośrednio, a cztery ostatnie drużyny zagrają baraż prawdopodobnie z drugimi lub trzecimi drużynami z okręgówek. Do IV ligi bezpośrednio awansują oczywiście ich zwycięzcy, ale być może także ekipy, które zajmą drugie miejsce. Docelowo w obu grupach IV ligi ma być po 16 drużyn.
Jedynym minusem tej zmiany ma być walka o awans do nowej III ligi. W regionalnych związkach, gdzie będzie tylko po jednej grupie IV ligi, promocję uzyska bezpośrednio jej zwycięzca. U nas trzeba będzie zorganizować dodatkowy baraż.
- To faktycznie jedyny minus - przyznaje Andrzej Padew-ski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. - Chcemy jednak, by ten baraż między zwycięzcami obu grup IV ligi był świętem piłki. Zorganizujemy go na neutralnym terenie, na fajnym stadionie. Może na Oporowskiej? Do tego będzie dobra oprawa - dodaje.
Padewski zmianę systemu rozgrywek argumentuje tym, że poziom IV ligi na Dolnym Śląsku jest - jego zdaniem - naprawdę wysoki, a wiele samorządów w ostatnim czasie sporo zainwestowało w infrastrukturę sportową.
- Zdobywaliśmy mistrzostwo Polski amatorów, ale też mistrzostwo Europy w tej kategorii - wylicza. Chodzi o rozgrywki UEFA Regions Cup, które Dolny Śląsk wygrał w 2007 roku.
Zarząd Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej uchwałę o reformie przyjął właściwie jednogłośnie. Teraz trwają prace nad dokładnym ustaleniem zasad awansów i spadków. Powinny być znane w ciągu dwóch tygodni.
Środowisko chwali zmiany. - Ta decyzja jest dobra i była potrzebna. Głównie ze względu na to, że w IV lidze jest wiele klubów z dobrymi boiskami, nowoczesnymi stadionami i szkoda by było, gdyby musiały spaść - mówi Michał Krej, prezes Pogoni Oleśnica.
- Jesteśmy jak najbardziej na tak, jeśli chodzi o reformę czwartej ligi i utworzenie dwóch grup - stwierdza Andrzej Bucki z Polonii Trzebnica. - Przemawiają za tym przede wszystkim względy finansowe. Teraz grając w IV lidze w najbliższej okolicy mamy tak naprawdę dwa kluby. Reszta spotkań wiąże się z dość dalekimi wyjazdami, a to jak wiadomo sporo kosztuje. Poza tym przy dużej liczbie drużyn opuszczających III ligę podniesie się poziom sportowy czwartej. A to jest dobre, bo mamy szansę rywalizować z najlepszymi - argumentuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
