Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Jeden sąd, dwa wyroki - inny w sali sądowej, inny na papierze

Bartosz Józefiak
Paweł Zubrzycki: - Moja sprawa to dowód wielkiego bałaganu we wrocławskim sądzie
Paweł Zubrzycki: - Moja sprawa to dowód wielkiego bałaganu we wrocławskim sądzie Tomasz Hołod
W marcu tego roku wrocławianin Paweł Zubrzycki usłyszał wyrok w sprawie wysokości alimentów, które ma wypłacać żonie na dziecko. Zgodnie z postanowieniem, nową kwotę (obniżoną z 2 tys. zł na 1,6 tys. zł) miał wypłacić od lutego 2012 r. Ogłoszenie wyroku nagrał na telefon komórkowy. - Nie mam zaufania do polskich sądów - mówi wprost Zubrzycki.

Jak się okazuje, jego obawy nie były bezpodstawne. Trzy tygodnie później odebrał wyrok na piśmie, z którego wynikało, że zmiana wysokości alimentów obowiązuje dopiero od... marca tego roku. - Który wyrok mnie obowiązuje? Ten ogłoszony czy ten spisany? To dla mnie kwestia zapłacenia w ciągu roku 5,2 tys. zł więcej! - denerwuje się.

Według dr. hab. Łukasza Błaszczaka z Zakładu Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Wrocławskiego, po ogłoszeniu wyroku w sądzie nie może już nastąpić zmiana jego treści. - Wyrok nabiera mocy prawnej od momentu ogłoszenia, które powinno nastąpić wówczas, gdy w formie pisemnej przygotowana jest jego sentencja. Nie może mieć miejsca sytuacja, w której przewodniczący ogłasza wyrok z głowy albo na miejscu go wymyśla i ustala. Wówczas zachodziłby przypadek orzeczenia nieistniejącego, czyli tzw. sententia non existens. Jest to dość poważne uchybienie proceduralne, które powoduje, iż orzeczenie nie powinno wywierać skutku prawnego.
Ekspert tłumaczy, że w tej sytuacji można wnosić o sprostowanie pisemnego wyroku tak, by odpowiadało ono temu, co ogłoszono w sali.

Sytuację bada rzecznik dyscyplinarny Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
- Przesłuchany zostanie sędzia prowadzący tę sprawę, być może rzecznik porozmawia także z osobą, która zgłosiła problem. Postępowanie ustali, czy doszło do uchybienia godności urzędu sędziego - mówi Marek Poteralski, rzecznik prasowy sądu. Nie zdradza jednak, na jakim etapie jest śledztwo.

Sędzia, który popełnił taki błąd, może zostać ukarany upomnieniem, naganą, a nawet usunięciem z funkcji. Sprawą zajęła się też wrocławska prokuratura, bo według Pawła Zubrzyckiego doszło doprzestępstwa poświadczenia nieprawdy przez sąd.

- Moja sytuacja to dowód wielkiego bałaganu w sądzie - twierdzi Zubrzycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska