Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi ciągają się po sądach o bzdury. Ich procesy blokują sądy

Małgorzata Moczulska
Fot. Małgorzata Moczulska
Potłuczone kafelki, gałęzie ścięte bez zgody czy złośliwe... ściąganie cudzego prania ze sznurków. Sąsiedzkie konflikty to plaga. Ich procesy blokują sądy.

Panowie Adrian i Krzysztof mieszkają w starej poniemieckiej kamienicy na obrzeżach Świdnicy. W domu mieszka pięć rodzin. Mają wspólne podwórko i po kawałku ogródka. Któregoś dnia pan Adrian odgradza swoją część małym płotkiem. To nie podoba się sąsiadowi. Żąda by płotek zdemontował, a kiedy odmawia, każde mu obciąć gałęzie leszczyny. Drzewo rośnie wprawdzie na części sąsiada, ale część gałęzi przechodzi na jego stronę.

Pan Adrian zgadza się, ale prosi by poczekać dwa miesiące, kiedy zbierze z drzewa orzechy. Pan Krzysztof nie czeka. Obcina gałęzie sekatorem i rzuca je na rabatkę sąsiada. Sprawa trafia do sądu.

- Sąsiad oskarża sąsiada o zniszczenie drzewa i trzech kwiatów na rabatce, a sąd rozpatruje ją przez jedenaście miesięcy - mówi Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy.

CZYTAJ TEŻ: DOLNOŚLĄZACY CHCĄ DO TRÓJKĄTA!

O mediacji i dojściu do porozumienia nie ma tu mowy. Wręcz przeciwnie. Sąsiedzi wypominają sobie wszystkie „krzywdy” i patrzą na siebie wilkiem. W końcu sąd skazuje pana Krzysztofa na grzywnę w wysokości 300 złotych.

Kafle potłukły się same?

Inna sprawa, która toczy się w świdnickim sądzie dotyczy wykafelkowania wejścia do piwnicy w wielorodzinnym bloku. Jedna z rodzin, za własne pieniądze, położyła w przejściu kafle, by wszystkim było wygodniej. Do tej pory chodzili bowiem po gołym betonie. To nie spodobało się jednak ich sąsiadce i kafle zniszczyła. Przed sądem tłumaczy, że kafle się potłukły się same i przypadkiem.

- Sąsiedzkich spraw jest coraz więcej, a emocja na sali rozpraw ogromne. W sprawach o błahostki ludzie potrafią się tak nie lubić, że gdyby mogli, żądaliby dla drugiej strony kary śmierci - mówi sędzia Agnieszka Połyniak. - Dodatkowo to sprawy wymagające sporo czasu, niejednokrotnie wizji lokalnych czy wycen. Blokują pracę sądów i kosztują, choć czasem spór toczy się np. o starą drabinę wartą 50 złotych - dodaje pani sędzia.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

Owa drabina stała na korytarzu kamienicy. Po malowaniu wystawił ją tam jeden z lokatorów. Zniknęła. Któregoś wieczora okradziony zauważył, jak mu się wydawało, swoją drabinę u sąsiada. Ten wyparł się. Powiedział, że owszem drabina być może wygada tak samo jak jego, ale ma ją od lat. Okradziony mu nie uwarzył i sprawa trafiła do sądu. Drabinę wyceniono na 50 złotych. Sąsiad został uniewinniony.

Sprawa o pranie

Ludzie, którzy mieszkają po sąsiedzku miewają też co najmniej dziwne problemy.
- W tym roku rozpatrywałam już sprawę o złośliwe ściąganie prania ze sznurków w suszarni, zastawianie wózka dziecięcego rowerem, a nawet obcięcie żywopłotu, bo krzaki rysowały komuś samochód który tam parkował - wylicza sędzia Połyniak.

Jak dobrze mieć sąsiada? To mit

Policja przyznaje sąsiedzkie spory są trudne do rozwiązania i często ciągną się latami. - Zawiadomienia potrafią do nas wpływać jedno po drugim - mówią.

Ludzie kłócą się dziś dosłowne o wszystko. O jabłka spadające z drzewa na ich część ogrodu, psie odchody, odśnieżanie, zamiatanie, hałasowanie… Na wsi nawet o to, że kaczor „zgwałcił” sąsiadowi kaczki, albo kot wypił mleko pupilowi zza płotu. I najczęściej źródła konfliktu nikt już nie pamięta, a błahe spory urastają do rangi ogromnych problemów i sporów.

Jedno jest pewne. Śpiewany kiedyś refren popularnej piosenki Haliny Kunickiej „Jak dobrze mieć sąsiada...” nie ma dziś racji bytu. O sąsiedzie dużo częściej niż fajny i pomocny, mówimy bowiem: wredny, wścibski, czepialski.

ZOBACZ TEŻ: Rodzinny kat skazany na 15 lat więzienia. Bił, molestował, zgwałcił

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska