Palenie traw, liści i innych odpadków nie jest zgodne z prawem. Nasza Czytelniczka może zgłosić kłopot z dymem straży miejskiej, a jej funkcjonariusze wystawią palącemu ognisko mandat w wysokości 500 zł.
Jeszcze kilka lat temu, prawo zezwalało na palenie ognisk na działkach od października do końca kwietnia, a zakaz obowiązywał tylko od 1 maja do 30 września. Dwa lata temu we Wrocławiu przyjęto uchwałę, która zabrania palenia ognisk. Wiąże się to m.in. z tym, że w mieście wybudowano kompostownię, gdzie można dostarczać zielone odpadki. - Teraz, zgodnie z prawem, nie można wypalać traw czy palić liści na terenie Wrocławia - mówi Sławomir Chełchowski ze straży miejskiej.
- Jeśli ktoś to robi, musi się liczyć z mandatem, który wynosi nawet 500 zł. Jeśli kogoś, jak w tym przypadku panią Monikę, drażni dym, to można powiadomić straż miejską - dodaje Chełchowski. Co w takim razie należy robić z tego typu śmieciami? Działkowicze z Wrocławia powinni składować liście czy trawy w kompostowniku utworzonym na terenie swojej działki.
Jest też inne rozwiązanie. Działkowicz może zebrać śmieci organiczne do worków i zawieźć je do siedziby miejskiej spółki Ekosystem przy ul. Michalczyka 23 lub na osiedle Janówek (Janowska 57, niedaleko oczyszczalni ścieków). Można tam bezpłatnie dostarczyć jednorazowo sześć worków z jednego ogródka dziennie. Jeśli jednak chcemy się pozbyć odpadów i nie fatygować się do siedziby Ekosystemu, to należy wynająć specjalistyczną firmę, która zabierze śmieci. Jest to jednak dość droga operacja. Na przykład w firmie WPO Alba za wynajęcie samochodu, który wywiezie odpady płaci się aż 120 zł za metr sześcienny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?