- Jednym jest przejęcie Przewozów Regionalnych przez Koleje Dolnośląskie. Bierzemy pod uwagę również stworzenie jednego podmiotu łączącego zakłady Przewozów Regionalnych z kilku województw, np. całej zachodniej Polski. Nasze prawo dopuszcza tworzenie przez samorządy związków komunikacyjnych. To rozwiązanie zastosowano np. w Niemczech.
Na ostateczny kierunek, w którym pójdą zmiany na Dolnym Śląsku, trzeba poczekać. Teraz właścicielami Przewozów Regionalnych jest 16 samorządów wojewódzkich, a centrala spółki znajduje się w Warszawie.
Pierwszym krokiem w kierunku zmian było odwołanie Małgorzaty Kuczewskiej-Łaski z funkcji prezesa Przewozów przez radę nadzorczą, a więc marszałków województw. Nie jest tajemnicą, że centralne zarządzanie spółką się nie sprawdziło. Jej długi urosły do 1,2 mld zł. Nie wiadomo, kto je spłaci. Tak naprawdę to problem rządu. Co o planowanych zmianach sądzą kolejarze? - Jako związkowiec jestem za - komentuje Roland Potoczny, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego "Kontra" w Przewozach Regionalnych. - Kierunek zmian jest dobry, bo u nas niewiele się dzisiaj inwestuje.
W 2012 r. obie spółki kolejowe przewiozły w naszym regionie prawie 11,5 mln pasażerów. To o 15 proc. więcej niż w 2011 r. Przewozy Regionalne wożą pasażerów starymi, nawet 40-letnimi składami. Tymczasem Koleje Dolnośląskie szybko się rozwijają. Powstała w 2007 r. spółka dysponuje nowymi szynobusami. Samorząd województwa kupił im pięć nowoczesnych pociągów i inwestuje w kolejne. Pasażerowie te różnice dostrzegają, choć nie zawsze zastanawiają się, jaki przewoźnik podstawił skład, którym podróżują.
Marszałek Jurkowlaniec zapewnia: Sytuacja może się zmienić w ciągu 5-6 lat. Chcemyzainwestować w nowoczesny tabor i wykorzystać pieniądze z Unii Europejskiej zaplanowane w perspektywie na lata 2014-2020. W naszym regionie za kilka lat może kursować kolejnych 50 nowych pociągów.
Spekulacje o tym, że Przewozy Regionalne zostaną zlikwidowane, pojawiły się w 2012 roku, gdy na Górnym Śląsku podjęto decyzję o zaprzestaniu działalności przez tamtejszy Zakład Przewozów Regionalnych. Nastroje zmieniły się po tym, jak ostatniej zimy Koleje Śląskie zaliczyły wpadkę - masowo odwoływano kursy pociągów, bo po ataku silnych mrozów kierownictwo spółki zupełnie się pogubiło.
Marszałek Jurkowlaniec nie obawia się scenariusza śląskiego. - U nas zmiany przeprowadzimy stopniowo, a nie z dnia na dzień - tłumaczy.
Przypomnijmy, że na początku kwietnia nastąpiła dymisja Zbigniewa Szczypińskiego ze stanowiska szefa Kolei Dolnośląskich. Centralne Biuro Antykorupcyjne wykryło, że wbrew przepisom zasiadał jednocześnie we władzach innych spółek.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?