Do katastrofy doszło we wtorek w Jarostowie niedaleko Wrocławia. Zginęli w niej pilot Janusz Cygański i ratownik Czesław Buśko. Ranny został doktor Andrzej Nabzdyk. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Lekarze wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną.
W środę cały dzień na miejscu wypadku śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego pracowali eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i prokuratorzy z Legnicy, prowadzący śledztwo. Według wstępnych ustaleń komisji, jeszcze 10 minut przed wypadkiem w miejscu zdarzenia była świetna widoczność.
Znad pobliskiej autostrady nadciągała jednak gęsta mgła, sięgająca aż do ziemi.
- Śmigłowiec Mi-2 wpadł w ten obszar złej pogody - mówi Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Zapowiedział też zbadanie urządzenia lokalizacyjnego maszyny, które powinno ułatwić szybkie znalezienie wraku.
Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy:
- Nie wykluczamy jednak innych hipotez, jak awaria czy błąd ludzki.
Prawdopodobnie do tragedii nie doszło wskutek awaryjnego lądowania. Gdyby tak bowiem było, śmigłowiec leciałby ze znacznie mniejszą prędkością. Wrak będzie w czwartek przewieziony do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Warszawie.
Załoga pogotowia leciała do dwóch osób rannych w karambolu na autostradzie. Przed godz. 8 śmigłowiec się rozbił. Jego poszukiwania trwały prawie 1,5 godziny. Spadł bowiem na zagajnik, kilkaset metrów od autostrady. W odnalezieniu dopomógł ranny lekarz, który zadzwonił pod alarmowy numer 999, a potem na 112.
Do akcji ratowniczej włączyli się mieszkańcy Jarostowa, którzy odnaleźli rannego i wrak śmigłowca. W czwartek w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu będzie przeprowadzona sekcja zwłok pilota i ratownika.
Współpraca: AAG, MAR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?