Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej ośrodków na Dolnym Śląsku leczy chrapanie

Sylwia Kólikowska
Krzysztof Pinder, jako jeden z pierwszych, mógł się zbadać w jeleniogórskim szpitalu. Fachowy sprzęt zakłada pielęgniarka Monika Kumaczek
Krzysztof Pinder, jako jeden z pierwszych, mógł się zbadać w jeleniogórskim szpitalu. Fachowy sprzęt zakłada pielęgniarka Monika Kumaczek Marcin Oliva Soto
Prawie połowa mężczyzn po 40. chrapie jak smok. W naszym regionie można to fachowo leczyć.

Jeżeli jesteś mężczyzną, masz ponad 40 lat, nadwagę i lubisz wypić alkohol, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że potwornie chrapiesz w nocy. Ta dolegliwość dotyczy prawie połowy starszych mężczyzn. A właśnie waga czy spożywanie alkoholu to dodatkowe czynniki, które mogą ją wywoływać.

Jeszcze niedawno panie cierpliwie znosiły to, że chrapanie męża nie daje im w nocy spać, a sam winowajca śpi w najlepsze. Ale od jakiegoś czasu sytuacja zaczęła się zmieniać. Mężczyźni szturmują gabinety fachowców i chcą leczyć się z chrapania.

Co prawda ośrodków, które oferują fachową pomoc, mamy w regionie wciąż niewiele, ale z dostępem do terapii jest coraz lepiej. Pacjenci mogą już korzystać z fachowego urządzenia w Szpitalu Wojewódzkim w Jeleniej Górze. W środę został tam otwarty oddział pulmonologii, który oferuje również badania snu nowoczesnym polisomnografem. Monitoruje on m.in. pracę mózgu, oddechu czy ruch gałek ocznych w czasie głębokiego snu pacjenta.

- W ten sposób można sprawdzić na przykład, czy osoba cierpi na bezdech, a jeżeli tak, skutecznie ją leczyć - wyjaśnia Juliusz Bokiej, pulmonolog z jeleniogórskiego szpitala. Przyznaje, że gdy pojawiła się informacja o powstaniu oddziału, zainteresowanie już było ogromne. Zwłaszcza wśród mężczyzn między 50 a 65 rokiem życia. - Pacjenci mówią zwykle, że sami mają dość problemów ze snem, bo budzą się zmęczeni - mówi Bokiej. Najczęściej jednak mężczyzn do lekarzy przyprowadzają żony, które mówią wprost: "Albo ja, albo chrapanie".

Ta dolegliwość, choć rzadziej, ale zdarza się również kobietom. Dr Marzena Jaworska z Dolnośląskiego Centrum Laryngologii we Wrocławiu przyznaje, że miała takie pacjentki.
- Ludzie zaczęli się leczyć z chrapania około 2-3 lat temu. Ale tak naprawdę dopiero teraz zaczyna się to na dobre rozwijać - mówi dr Jaworska.
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ludzie są bardziej świadomi zagrożeń, jakie chrapanie może powodować. Poza tym niektórzy już przekonali się, że ignorowanie problemu może prowadzić do sporów, a w efekcie nawet do rozpadu związku.

- Panie, które mają z tym do czynienia, wiedzą, o czym mówię. Chrapanie może osiągać nawet 60 decybeli, co da się porównać do odgłosów na bardzo ruchliwej ulicy - opowiada dr Jaworska. - I jak spokojnie przespać noc w takich warunkach?

Problem dotyczy również dzieci. Dla nich chrapanie może być również bardzo niebezpieczne.
- Oferujemy różne zabiegi, w zależności od tego, czym jest spowodowane chrapanie - wyjaśnia Jaworska. - Zwykle są proste, dlatego warto z chrapaniem przyjść do specjalisty.

Jeszcze niedawno dolegliwość była odbierana jako coś zupełnie normalnego. Nikomu do głowy nie przychodziło, by ją leczyć. - Mój ojciec tak chrapał, że było go słychać na ulicy. Dzięki temu wiedziałam, kiedy śpi, jak wracałam z dyskoteki - żartuje pani Marlena z Bielawy.
Jak przekonuje psycholog Amadeusz Pietrasik, coraz więcej mężczyzn będzie się zgłaszać do fachowców.
- Właśnie dzięki paniom, które bardzo często nie są już kurami domowymi. Tak samo utrzymują domy i chcą mieć takie samo prawo do odpoczynku - mówi.

Za mało tlenu
Chrapanie jest najczęstszą dolegliwością występującą w czasie snu. Dochodzi wówczas do zwiotczenia mięśni i zwężenia gardła. Dlatego przepływające powietrze może powodować, że ściany gardła zaczynają drgać, a chrapanie jest skutkiem tych drgań. Konsekwencją chrapania jest mniejszy przepływ powietrza do płuc i w rezultacie niedotlenienie organizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska