Kapitan Śląska Wrocław Dariusz Sztylka przeszedł w weekend operację wyrostka robaczkowego i w szpitalu dochodzi do zdrowia. Oznacza to pokrótce, że w najbliższych tygodniach, jeśli rekonwalescencja będzie przebiegać pomyślnie, wróci do zajęć.
- Rzecz jasna, bardzo bym chciał wrócić do treningów i na boisko jak najszybciej, ale zachowuję spokój. Jestem w dobrych rękach. A decyzję o tym, jak szybki będzie powrót na boisko, zostawiam naszym lekarzom: dr. Sznajderowi i dr. Rucie. To oni będą mieli tutaj głos decydujący - spokojnie zaznacza Sztylka.
W nieco gorszym nastroju jest drugi z kluczowych graczy Ryszarda Tarasiewicza, Sebastian Dudek. On również nie pojechał na zgrupowanie do cypryjskiej miejscowości Ayia Napa. Pomocnik dalej ma problemy z trzustką - dramatycznie podwyższone wskaźniki enzymu: amylazy.
- W piątek przeszedłem badanie krwi. Granica normy to 82, a mój wskaźnik to 820. Choć, z drugiej strony, przyjmuję leki i poziom trochę spadł, bo kilka dni temu miałem blisko 1000 - tłumaczy niepocieszony Dudek.
Niestety, dla pomocnika owa kuracja wiąże się też z ograniczeniem wysiłku, czytaj: brakiem treningów. - Przyjmuję leki i, według wskazań lekarzy, czekam na rezultaty do piątku. Potem okaże się, co dalej. Pozostaje siedzieć w domu i czekać. A koledzy grają, walczą już o miejsce w składzie. Jedyna rzecz w całej sytuacji, która cieszy, to fakt, że ten czas mogę spędzić z żoną i dziećmi - wyjaśnia Dudek.
Przebywający na cypryjskim obozie piłkarze Śląska rozegrają we wtorek mecz kontrolny z ósmą drużyną rumuńskiej ekstraklasy - Arges Piteszti. Powrót z obozu w środę.
Dobre wrażenie w meczach drugiej drużyny WKS-u robi testowany 20-letni napastnik Goran Antelj. Serb powinien się przygotowywać z pierwszą ekipą, ale miał problemy z wizą i ostatecznie wraz z rezerwami trenera Andrzeja Ignasiaka jest na obozie w Gutowie Małym.
W ostatnich sparingach z Pogonią Zduńska Wola (4:3) i Omegą Kleszczów (4:2) Antelj zdobył 3 gole, choć w sumie grał tylko 125 minut. Warto przypomnieć, że Serb w juniorskich reprezentacjach kraju zanotował blisko 50 meczów i trafił 30 razy do siatki.
- Można powiedzieć, że ostatnio był trochę zaniedbywany, bo ma braki treningowe. To jednak można nadrobić. Ma natomiast ogromny potencjał i łatwość strzelania bramek, a to kapitalne u napastników, choć też nasi rywale nie byli z najwyższej półki. Tak czy inaczej, sądzę, że byłby w stanie podjąć rękawicę w walce o pierwszy skład głównej jedenastki - mówi trener Ignasiak.
Ostatnie słowo należeć będzie jednak do Ryszarda Tarasiewicza.
W najbliższych dniach rezerwy Śląska rozegrają sparingi z Ceramiką Opoczno (czwartek), Zagłębiem II Lubin (sobota) i Ślęzą Wrocław (wtorek).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?