Dziś jesteśmy w czołówce miast najbardziej zagrożonych energetycznym blackoutem. Większym nawet od tego, który wydarzył się w kwietniu 2008 roku w Szczecinie, gdy pół miasta nie miało prądu.
Naszą sytuację poprawić ma budowany właśnie ring energetyczny wokół miasta, czyli coś w rodzaju energetycznej obwodnicy. To właśnie dzięki połączeniu dwóch kluczowych stacji elektroenergetycznych na północy i południu Wrocławia będziemy mogli poczuć się bezpieczniej.
Dlaczego? Bo w momencie dużej awarii będzie można ominąć uszkodzone linie w mieście, przesyłając prąd "dookoła" energetycznym ringiem. Inwestycja ma być gotowa najpóźniej w 2011 roku. Ale to nie koniec dobrych informacji.
- Wrocław uzyska też połączenie z elektrownią Opole za pomocą sieci, która pobiegnie wzdłuż autostrady A4 - wyjaśnia Waldemar Skomudek, wiceprezes Polskich Sieci Energetycznych "Operator", który w poniedziałek spotkał się w tej sprawie z wicemarszałkiem Grzegorzem Romanem, a tydzień temu rozmawiał z władzami Opola.
- Linia biegnąca wzdłuż autostrady będzie pierwszym tego typu rozwiązaniem w Polsce. Dzięki niemu prąd popłynie z elektrowni prosto do Wrocławia - dodaje wiceprezes. I wyjaśnia, że nasze miasto skorzysta podwójnie, bo będzie miało nowoczesną, wydajną i nienarażoną na awarie linię. Połączy ona stolicę Dolnego Śląska z elektrownią Opole, która planuje rozbudowę i znaczne zwiększenie wytwarzanej mocy.
- Po zakończeniu inwestycji Wrocław przesunie się z jednego z ostatnich miejsc na czoło listy najbezpieczniejszych energetycznie miast w kraju - zapewnia wiceprezes Waldemar Skomudek.
Czy pomoże nam to w organizacji mistrzostw Euro 2012? Fachowcy twierdzą, że po zbudowaniu ringu energetycznego nie zdarzy się tak, że nagle w połowie miasta zabraknie prądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
