Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przechodzę do Turowa, by walczyć o mistrzostwo Polski

Michał Lizak
Marcin Stefański
Marcin Stefański Dariusz Gdesz
Rozmowa z byłym graczem Victorii Górnika Wałbrzych, Marcinem Stefańskim, od niedzieli koszykarzem PGE Turowa Zgorzelec.

Czy Górnik ma jeszcze szansę na utrzymanie w lidze?

Wierzę, że nie tylko w teorii jest szansa, ale że ekipa z Wałbrzycha po prostu zostanie w ekstraklasie. Górnik naprawdę dobrze gra u siebie, ma dwa mecze - ze Stalą i Czarnymi - w Świebodzicach. I te spotkania trzeba wygrać. Nie jest to nierealne.

Ale to może nie wystarczyć do utrzymania...

Poznań raczej jest już poza zasięgiem Górnika, ale Znicz Jarosław ma trudny terminarz. Ta drużyna do końca sezonu może już nie wygrać ani jednego spotkania i w tym widzę szansę Górnika.

Nawet po osłabieniach kadrowych - bez Pana czy Barro w składzie? Trochę to wygląda tak, jakby działacze klubu sami nie wierzyli, że zespół się utrzyma. Bo jak inaczej tłumaczyć pożegnanie z ważnymi graczami?

Poznałem tych ludzi i wiem jedno - na pewno w klubie wszystkim zależy na utrzymaniu tej drużyny w lidze. Wszyscy wiedzą, że to łatwiejsze, niż potem przez cały sezon walczyć o awans. Poza tym szkoda by było, żeby trud wielu osób poszedł na marne. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że Górnik ma określone możliwości finansowe i pewnie z nich wynikają pewne ruchy.

Nie obawia się Pan, że kibice potraktują Pana jak uciekiniera z tonącego okrętu, który jeszcze można uratować?

Kibice Górnika mogą mieć do mnie żal, bo deklarowałem, że zostanę do końca sezonu. Ale czasem człowiek dostaje tylko jedną szansę na to, by pokazać się w lepszym klubie i musi z niej skorzystać. Bo kolejna może się już nie zdarzyć. Chcę walczyć o mistrzostwo Polski, taką okazję będę miał w Zgorzelcu. I dlatego z niej skorzystałem.

Turów też nie jest w najlepszym okresie, przechodzi kryzys. To mistrzostwo Polski wciąż może być realne?

Wierzę, że tak. To był dla mnie najważniejszy argument. Na pewno Turów nie ma tak słabego zespołu, jak pokazują ostatnie wyniki. Liczę, że pokażemy to na parkiecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska