Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk leniwie stara się o miliardy

Janusz Krzeszowski
Dzięki funduszom unijnym można wyremontować wiele dziurawych, lokalnych dróg
Dzięki funduszom unijnym można wyremontować wiele dziurawych, lokalnych dróg Marcin Oliva Soto
Dolny Śląsk jest w ogonie polskich regionów pod względem liczby złożonych od 2007 roku wniosków o unijne pieniądze.

Mniej próśb o dofinansowanie dotarło dotąd tylko z województw łódzkiego i kujawsko-pomorskiego. Tak wynika z raportu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Ale resort także nas chwali - za to, że dokumentacja z naszego regionu przygotowywana jest najstaranniej.

O pieniądze dzielone w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013 Dolny Śląsk złożył dotąd tylko 123 wnioski. Dla porównania, urzędnicy ze Śląska - aż 1300. To właśnie Śląsk zajął w raporcie ministerstwa pierwsze miejsce. Do podziału w całym kraju jest ponad 16,5 mld euro, za które mają powstać drogi, mosty, ośrodki badawcze czy szpitale.

Dla całego Dolnego Śląska przeznaczono ponad 1,2 miliarda euro. Na razie umowy podpisane są jednak na zaledwie 180 mln zł, czyli nieco ponad dwa procent z całej sumy. To też wynik poniżej średniej krajowej. Na Dolnym Śląsku podpisaliśmy dotąd umowy na przebudowę za unijne pieniądze kilku regionalnych dróg, m.in. z Legnickiego Pola do specjalnej strefy ekonomicznej w Legnicy czy przebudowę ulicy Starojaworowskiej w Jaworze.
Ciągle nie są podpisane umowy o pieniądze choćby na budowę obwodnicy południowej w Jeleniej Górze czy przebudowę piętra zamku Książ.

Zanim wnioski poszczególnych samorządów trafią do ministerstwa i Brukseli, muszą być zatwierdzone przez władze województwa. Dlaczego trwa to u nas tak długo? Nasi urzędnicy tłumaczą, że w walce o unijne pieniądze postawili na jakość, a nie na ilość.
- Przyjęliśmy inny niż w całym kraju system. Zanim złożymy jakiś wniosek, prowadzimy selekcję, żeby wybrać te najbardziej potrzebne dla regionu. A to trwa - tłumaczy Marta Libner, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

- Unikamy w ten sposób sytuacji, w której gminy inwestowały w dokumentację, stworzenie projektu, a potem okazywało się, że ich wniosek nie ma szans na pieniądze. Zresztą to dopiero początek naboru i wszystko może się zmienić - dodaje Libner.

W resorcie przyznają, że jeśli już dotrze tam wniosek z Dolnego Śląska, to jego ocena przebiega najszybciej w kraju. Średnio zajmuje 82 dni. Inne regiony na decyzję czekają dłużej, bo ich dokumenty są mniej dopracowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska